"A kto knuje, to ja wiem". Jarosław Kaczyński dyscyplinuje władze PiS
Podczas piątkowego spotkania kierownictwa partii Jarosław Kaczyński oznajmił, że odwrotu od obniżki pensji i zwrotu nagród nie ma. - Ktoś tam obdzwaniał ministrów, aby nie oddawać nagród. Ale nawet o tym nie myślcie! Ja wiem, kto to robił - mówił.
Jarosław Kaczyński musi uspokajać nastroje wewnątrz PiS po decyzji dotyczącej nagród i pensji posłów. Oficjalnie wszyscy popierają ruch prezesa, a decyzja o oddaniu nagród przez ministrów rzekomo była jednomyślna. Jednak nieoficjalnie politycy PiS przyznają, że nie chcą obniżki pensji.
Prezes poruszył temat na piątkowym posiedzeniu Komitetu Wykonawczego, czyli jednego z najważniejszych partyjnych gremiów. Orzekł, że zmiany decyzji nie będzie - donosi informator "Faktu".
- Wiem, że są plotki, są różne frakcje w partii, jedni na drugich nadają. Są takie osoby, które proponują rozmawiać. Ktoś tam obdzwaniał ministrów, aby nie oddawać nagród. Ale nawet o tym nie myślcie! Ja wiem, kto kto robił - mówił Jarosław Kaczyński, cytowany przez "Fakt". Także rzeczniczka PiS Beata Mazurek postanowiła zdyscyplinować ministrów. "Sprawa nagród jest oczywista i jasna - mają być zwrócone do połowy maja. Będą konsekwencje dla tych, którzy tego nie zrobią" - napisała.
Zobacz także: Oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego. "Głos ludu, głos Boga"
Sporo uwagi poświęcono także wewnętrznym walkom w partii rządzącej. Szeroko opisywaliśmy je w naszym magazynowym tekście. - Są osoby, wycieczki, także ministrowie, którzy już myślą o wyborach europarlamentarnych. Knują. Otóż powiem tak: Kto knuje, nie będzie miał szans na start. A kto knuje, to ja wiem - miał powiedzieć Jarosław Kaczyński.
W ostatnich tygodniach frakcyjne walki wymknęły się spod kontroli do tego stopnia, że zaczęły być dostrzegane przez opinię publiczną. Zdaniem Adama Hofmana, byłego członka PiS, a dziś biznesmena pozostającego w dobrych relacjach ze światem polityki, wręcz wymknęła się spod kontroli i może zaszkodzić w zarządzaniu procesami gospodarczymi.
- Te plotki nie mają żadnego wpływu na sytuację w obozie prawicy - przekonywał nas wówczas bliski doradca prezesa PiS. - Ci, którzy są uważani za potencjalnych następców Jarosława Kaczyńskiego, widzą się z nim regularnie i wiedzą, że jest w dobrej formie. Jedyne, co mu dolega, to kolano. Już dawno powinien zdecydować się na zabieg. Niewątpliwie te plotki mogą docierać do szeregowych posłów i oni mogą się obawiać. Ale powtarzam: nie ma w nich ziarna prawdy.
Nagromadzenie doniesień o sporach sukcesyjnych wynika też z tego, że Jarosława Kaczyńskiego jest ostatnio mało w przestrzeni publicznej. - To świadoma decyzja, prezes chce dać premierowi Mateuszowi Morawieckiemu miejsce do działania. Prezes nie zamierza natomiast wycofać się z życia politycznego - tłumaczył nasz rozmówca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl