Mazurek: będą konsekwencje dla tych, którzy nie zwrócą nagród
- Sprawa nagród jest oczywista i jasna - mają być zwrócone do połowy maja. Będą konsekwencje dla tych, którzy tego nie zrobią - napisała w sobotę na Twitterze rzecznik PiS.
Beata Mazurek odniosła się również do doniesień mediów, według których politycy PiS otrzymali tajną notatkę, określającą co mówić nt. nagród. Jej treść miała brzmieć "Ta decyzja wynika ze wsłuchiwania się w głos Polaków - oto główna teza tajnego przekazu". Posłanka zapewniła, że to jedynie spekulacje i szukanie sensacji, a komentarze członków partii na temat nagród są szczere i autentyczne.
- Rewelacje mediów o rzekomych tajnych instrukcjach to tylko szukanie sensacji. My po prostu mówimy o decyzji prezesa Kaczyńskiego - podkreśliła.
W rozmowie z PAP rzecznik PiS tłumaczyła natomiast, że na decyzję o zwróceniu nagród wpłynął fakt, że "Polacy nie zaakceptowali wyjaśnień premier Szydło" w tej sprawie. Ministrowie swoje premie będą musieli przelać na cele charytatywne na konto organizacji Caritas.
Zobacz także: Polacy chcą powrotu Donalda Tuska. Publicyści skomentowali sondę WP
Caritas zaskoczone
Sama instytucja podkreśla, że decyzja o przelaniu na jej konto pieniędzy z ministerialnych nagród nie była z nią konsultowana i jest dla jej przedstawicieli zaskoczeniem. Organizacja zaznacza, że przyjmuje jedynie dobrowolne datki. Jeśli jednak pieniądze z nagród ministrów trafią na jej konto, zasilą programy pomocy "Tornister pełen uśmiechów", którego celem jest fundowanie wyprawek szkolnych najuboższym dzieciom oraz "Skrzydła", gwarantującego stypendia uczniom.
Łączna pula nagród wyniosła 2,1 mln złotych. Nagrody w wysokości od 65 tys. zł do ponad 80 tys. zł otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów, a także premier Beata Szydło.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl