11‑latek bawił się z psami. Został dotkliwie pogryziony
Zabawa z kilkoma szczeniakami tym razem skończyła się dla grupy dzieci w bardzo niebezpieczny sposób. Psy nagle zaatakowały 11-latka i choć próbował on się ratować, nie był w stanie odgonić zwierząt. Dziecko trafiło do szpitala.
20.05.2024 | aktual.: 20.05.2024 22:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdarzenie miało miejsce w Hrubieszowie (woj. lubelskie) w piątek po południu. To wówczas chłopiec i dwie dziewczynki udały się na posesję sąsiada, którego nie było w miejscu zamieszkania.
Hrubieszów. Dzieci bawiły się ze szczeniakami. Psy zaatakowały chłopca
Dzieci postanowiły wypuścić kilka szczeniaków owczarka niemieckiego. Już wcześniej miały one niejednokrotnie bawić się ze zwierzętami.
Jednak w piątek zdarzyła się niebezpieczna sytuacja, której wcześniej dzieci nie doświadczyły - psy zaatakowały chłopca. Choć 11-latek próbował reagować i się bronić, nie był w stanie odgonić czworga półrocznych szczeniąt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przekazała cytowana przez "Słowo Podlasia" komisarz Anna Kamola z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, w pewnym momencie owczarki niemieckie zaczęły skakać po 11-latku i go drapać. - Kiedy próbował je odgonić, te zaczęły gryźć chłopca - poinformowała policjantka, dodając, że to jedna z dziewczynek zaalarmowała służby.
Pogryziony 11-latek z licznymi ranami trafił do szpitala
Na miejscu wkrótce pojawili się strażacy, którym udało się wynieść dziecko z posesji. Następnie przekazali oni 11-latka załodze karetki pogotowia. Chłopiec został przetransportowany do szpitala w Lublinie. Miał liczne rany.
Kom. Anna Kamola w związku z incydentem zaapelowała do rodziców i opiekunów, aby "zwrócili uwagę swoim pociechom na zagrożenia wynikające z zabawy ze zwierzętami oraz jak powinny się zachowywać podczas ataku, np. psa".
Jak po zdarzeniu ustalili policjanci, dzieci wcześniej spędzały z psami czas za zgodą właściciela posesji oraz rodziców, jednak tym razem zwierzęta zachowały się w zupełnie inny sposób niż podczas poprzednich wizyt.
Źródło: Słowo Podlasia