PolitykaCzego życzy nam Antoni Macierewicz? Mieszane uczucia po przedświątecznym wystąpieniu szefa MON-u

Czego życzy nam Antoni Macierewicz? Mieszane uczucia po przedświątecznym wystąpieniu szefa MON‑u

Świąteczne życzenia ze strony ministra to sympatyczny zwyczaj. Szef MON w trwającym ponad sześć minut - więc wcale nie żołnierskim - wystąpieniu postanowił jednak wyjść daleko poza słowa standardowe w takiej sytuacji.

Czego życzy nam Antoni Macierewicz? Mieszane uczucia po przedświątecznym wystąpieniu szefa MON-u
Źródło zdjęć: © East News
Magdalena Nałęcz-Marczyk

14.04.2017 | aktual.: 29.03.2022 11:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Chociaż Antoni Macierewicz zaczyna niewinnie i przekazuje właściwe w takiej sytuacji życzenia błogosławionych świąt Wielkanocnych, to na tym się nie kończy. Szef MON postanowił rozbudować je o wątki, które w obliczu ostatnich decyzji związanych z jego otoczeniem mogą nie wszystkim przypaść do gustu.

Wiele miejsca poświęca armii. Armii, która "zmienia się personalnie. Jest coraz bardziej otwarta dla nowego pokolenia, ale nigdy nie tracąc doświadczenia oficerów, którzy tak olbrzymi kapitał zebrali przez ostatnie dziesięciolecia. Zawsze będziemy go wykorzystywali. Zawsze będziemy go pożytkowali" - mówi Macierewicz.

Wielu już odeszło

Ale zmiany personalne, o których mówi, wywołują negatywny oddźwięk. Nie wiadomo, jak fala odejść dowódców takich jakgen. Piotr Patalong,gen. Jerzy Gutczyopuszczenie GROM-u przez 74 osobymogą świadczyć o wykorzystywaniu tego "kapitału".

Dla MON-u nie jest to jednak argument, ponieważ w ocenie resortu zrobiono wszystko, by naprawić błędy związane z"polityką zmniejszania liczebności polskiej armii poprzedniego rządu".

Przyszła pora na Misiewicza

"Nowe pokolenie", które ma znajdować dla siebie odpowiednie miejsce w ramach struktur całego PiS-u i podległych mu instytucji, to również zwrot niefortunny. Dopiero co Macierewicz musiał rozstać się na dobre ze swoim podwładnym Bartłomiejem Misiewiczem, który stracił funkcję rzecznika resortu obrony, przestał być dyrektorem Centrum Operacyjnego MON-u i podoniesieniach o niebotycznej kwocie, jaką będzie zarabiał w PGZ,które zostały później zdementowane przez rzecznika spółki,zrezygnował ze zdobytej posady i przestał być członkiem PiS-u.

Komentarze (383)