Żona posła PiS musiała odejść z Orlenu. Wciąż zarabia w publicznych spółkach

W ubiegłym roku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział walkę z "tłustymi kotami", które dorabiają się na państwowych stanowiskach.

- To jest syndrom "tłustych kotów", niechęć do pracy, chęć walki tylko o różnego rodzaju stanowiska - mówił o partyjnym nepotyzmie Jarosław Kaczyński.

Skutki jego słów odczuła rodzina Krzysztofa Sobolewskiego - posła oraz sekretarza generalnego partii. Przyjęto wówczas uchwały, na mocy których współmałżonkowie polityków PiS nie mogli zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Żona posła, Sylwia Sobolewska, straciła wtedy posady w kilku państwowych przedsiębiorstwach.

Zobacz także: Jak Andrzej Duda sprawdza się jako prezydent? Paweł Kowal ma jeden zarzut

Sylwia Sobolewska była wtedy dyrektorem w Orlenie. Była też członkinią kilku rad nadzorczych, m.in. Portu Lotniczego Szczecin - Goleniów, Anwilu oraz spółki Orlen - Paliwa.

Jak ustalił "Fakt", Sylwia Sobolewska po odejściu ze spółek zależnych od Skarbu Państwa znalazła zatrudnienie w spółkach samorządowych.

W październiku 2021 r. Sylwia Sobolewska założyła jednoosobową działalność gospodarczą, a następnego dnia została powołana do zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Kamieniu Pomorskim na stanowisko wiceprezesa. Przed jej powołaniem nie było tam takiego stanowiska. Weszła również w skład rady nadzorczej spółki Zamek w Ogrodzieńcu.

Tylko w ubiegłym roku (od października do grudnia) Sylwia Sobolewska uzyskała 48 tys. zł przychodu, w tym 6 tys. zł dochodu jako wiceprezes PGK. Jako członkini rady nadzorczej Zamku zarobiła 9098 zł. W innych spółkach, w których była zatrudniona przez większą część ubiegłego roku, zarobiła znacznie więcej. Na etacie dyrektorskim w Orlenie zarobiła aż 628 tys. zł - informuje "Fakt".

Źródło: "Fakt"