Znaleźli go w śniegach Antarktydy. To bardzo niepokojące

Naukowcy z Nowej Zelandii ujawnili niepokojące wyniki badań. W świeżo opadłym śniegu antarktycznym znaleźli maleńkie tworzywa sztuczne. Mikroplastik może okazać się ogromnym zagrożeniem dla ekosystemu Antarktydy.

Antarktyda
Antarktyda
Źródło zdjęć: © Wikipedia | Wikipedia
Monika Mikołajewicz

09.06.2022 | aktual.: 09.06.2022 12:37

Badania arktycznego śniegu zostały wykonane przez doktoranta Uniwersytetu Canterbury, Alexa Avesa, pod kierunkiem dr Laury Revell. Naukowiec pobrał 19 próbek śniegu lodowca szelfowego Rossa. Wyniki okazały się szokujące - ślady mikroplastiku wykryto w każdej z nich.

- Byliśmy optymistycznie nastawieni, że nie znajdzie żadnych mikroplastików w tak nieskazitelnym i odległym miejscu – stwierdziła ze smutkiem Revell.

Inwazja mikroplastiku

Zupełnie nie spodziewano się, że w miejscu tak dzikim i odległym od ludzkiej działalności ślady plastiku mogą być tak mocno obecne. A jednak maleńkie drobiny plastiku – mniejsze niż ziarenka ryżu - już wcześniej zostały wykryte w lodzie morskim i wodach powierzchniowych Antarktyki. Pierwszy raz znaleziono je w świeżo opadłym śniegu.

- To niesamowicie smutne, ale znalezienie mikroplastiku w świeżym śniegu antarktycznym uwydatnia zakres zanieczyszczenia plastikiem nawet w najbardziej odległych regionach świata – podsumował Alex Aves.

Okazuje się, że ślady plastiku są obecne już na całej naszej planecie. Oddychamy nimi i połykamy je zupełnie nieumyślnie, a one z kolei niszczą komórki naszych organizmów.

Wpływ mikroplastiku na Antarktydę

Badanie wykazało średnio 29 mikrodrobin plastiku na litr roztopionego śniegu. Są to bardzo niepokojące dane, gdyż takie stężenie jest wyższe niż w przypadku plastiku obecnego w otaczającym Morzu Rossa czy w antarktycznym lodzie morskim. Na razie trudno jest określić jednoznacznie skalę negatywnych skutków, jakie niesie ze sobą obecność plastiku.

- Wciąż wiele się uczymy o skutkach, ale z tego, co wiemy do tej pory, nie jest to zbyt dobre – komentuje Aves.

Wiadomo jednak, że mikroplastik może przyczynić się do zmiany klimatu. Dotyczy to zwłaszcza drobinek o ciemnym kolorze. Te bowiem na lodowych powierzchniach mogą pochłaniać światło słoneczne i tym samym prowadzić do miejscowego ocieplenia i topnienia lodów oraz śniegów. Plastik jest także toksyczny dla roślin i zwierząt.

Skąd plastik na Antarktydzie?

Istnieją co najmniej dwie hipotezy odnośnie do przyczyny obecności drobinek tworzyw sztucznych w rejonach arktycznych. Być może mikroplastik po prostu został przytransportowany tysiące kilometrów wraz z powietrzem. Naukowcy jednak bardziej skłaniają się do tezy, zgodnie z którą to coraz wyraźniejsza obecność ludzi na Antarktydzie przyczynia się do takiego stanu rzeczy. Aves zwrócił uwagę na to, że najczęściej pojawiające się kolory drobinek plastiku pokrywają się z plastikowymi przedmiotami znajdującymi się w badanym regionie.

- Znaleźliśmy zdjęcie niektórych flag, które są używane do odnajdywania drogi wokół bazy. Te kolory pasują do najczęściej barwionych mikroplastików, które znaleźliśmy w środowisku - wyjaśnia Aves.

Na 13 różnych rodzajów plastiku obecnych w śniegu dominował plastik typu PET, czyli wykorzystywany do produkcji butelek i odzieży.

Zobacz także
Komentarze (83)