Znalazł się poseł PiS, który chce debaty z PO
Poseł PiS Dominik Tarczyński rzucił rękawicę rzecznikowi PO Janowi Grabcowi. - Proszę się nie bać, panie pośle - zaapelował. Jako pierwszy polityk tego ugrupowania zadeklarował chęć uczestnictwa w debacie z Platformą, odkąd ta rzuciła wyzwanie.
Według planu PO, debaty mieliby odbyć m.in. b. wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim; b.szef MON Tomasz Siemoniak z obecnym ministrem tego resortu Antonim Macierewiczem; b. minister sprawiedliwości Borys Budka z obecnym - Zbigniewem Ziobro oraz poseł Krzysztof Brejza z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem.
Zwieńczeniem byłby "podjedynek" na argumenty między przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną, a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Reakcja rządu? PiS nie mówi "nie", ale żąda od PO przeprosin za bycie "opozycją totalną". Ustalenia w sprawie debaty utknęły więc w martwym punkcie.
"Platformo, odwagi! Jestem gotowy"
Niespodziewanie głos zabrał poseł PiS Dominik Tarczyński, który wywołał do odpowiedzi rzecznika PO. - Platformo, odwagi! Jestem gotowy do debaty - apelował na antenie Polsat News.
Przy okazji skierował kilka uszczypliwości w stronę Platformy. - Ośmieszyli się, zmieniając 16 razy w ciągu dwóch dni zdanie co do uchodźców, 500+, wieku emerytalnego. 16 razy! - podkreślał Tarczyński.
- Dla polityka największym grzechem jest kłamstwo. Grzegorz Schetyna okłamał swoich wyborców i Polaków. I kłamie cały czas chociażby w swoich poglądach, co jest fundamentalne dla polityka. Ten grzech będzie go bardzo dużo kosztował - ocenił Tarczyński.
Jana Grabca w studiu nie było. Platformę reprezentował Tomasz Cimoszewicz.