Julia Pitera o Grzegorzu Schetynie: nie miałam wrażenia, że był do końca szczery
Tak europosłanka PO skomentowała słowa szefa Platformy, który stwierdził, że partia ta jest przeciwna przyjmowaniu uchodźców.
Wypowiedź Schetyny wywołała falę komentarzy. Zwracano uwagę na radykalną zmianę stanowiska Platformy w tej sprawie. Szef PO wyjaśnił następnego dnia, że chodziło mu o nielegalnych imigrantów.
W ocenie Pitery, stwierdzenie Schetyny to słowa "wyrwane z kontekstu, które mogą być rozumiane dwuznacznie". - To jest temat, na który nie powinno się odpowiadać, bo - chcąc nie chcąc - to temat trochę bardziej skomplikowany - kontynuowała europosłanka na antenie TVN24 BiS. - Za to obwiniam Prawo i Sprawiedliwość, które nie rozmawia na te tematy - dodała.
Zdaniem Pitery, właśnie retoryka Prawa i Sprawiedliwości spowodowała, że uchodźcy stali się tematem, którego "nikt nie chce ruszyć".
Więc jak jest naprawdę? - Zgadzam się z tym oczywiście, że nie będziemy przyjmować nielegalnych uchodźców. Jeśli chodzi o legalnych, podjęliśmy zobowiązania - wyjaśniła eurodeputowana Platformy Obywatelskiej. Przypomniała, że premier Kopacz podjęła zobowiązanie o przyjęciu 7 tysięcy uchodźców.
Schetyna: to nie jest pytanie do mnie
Sam Schetyna w piątek rano ponownie wrócił do tematu uchodźców. Zapewnił, że PO gotowa jest ich przyjąć, a wynika to z Konwencji Genewskiej i obecności Polski w Unii Europejskiej.
Podkreślił zarazem, że pytanie o gotowość do przyjęcia uchodźców "to nie jest pytanie do szefa partii opozycyjnej, tylko do premiera rządu i prezesa PiS". - Polska musi mieć tą solidarność i zawsze miała, miała w 2015 roku - przypomniał.
Zgodnie z Konwencją Genewską, cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.