USA odpowiada Łukaszence. Ostre słowa
Alaksandr Łukaszenka zabronił Białorusinom korzystania za granicą z usług konsularnych dotyczących paszportów. "Cyniczne odstąpienie przez reżim od podstawowych obowiązków wobec narodu" - określił to Departament Stanu USA.
Cyniczna decyzja reżimu "zaszkodzi tysiącom Białorusinów mieszkających za granicą" - napisał w oświadczeniu rzecznik resortu Matthew Miller.
Nowe przepisy, zakazujące placówkom dyplomatycznym Białorusi wydawania paszportów poza granicami kraju, wejdą w życie 7 września. Białoruscy emigranci nie będą mogli poza krajem wyrobić ani przedłużyć dokumentu, a także np. pełnomocnictwa w celu sprzedaży majątku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dla Białorusinów, którzy z powodów politycznych obawiają się powrotu do kraju, oznacza to poważne problemy. Eksperci i media jednoznacznie uznali dekret podpisany przez Łukaszenkę za "zemstę" na jego oponentach.
Dekret wykreśla z listy procedur możliwych do zrealizowania w placówkach dyplomatycznych, szereg kluczowych dla osób mieszkających poza krajem czynności, takich jak wyrobienie czy przedłużenie paszportu, sporządzenie pełnomocnictwa do sprzedaży majątku (np. mieszkania czy samochodu), uzyskanie zaświadczenia w sprawie wykształcenia czy stanu cywilnego.
"Pobyt za granicą stanie się nielegalny"
W celu dopełnienia tych formalności konieczny będzie przyjazd na Białoruś, a to dla wielu ludzi oznacza zagrożenie zatrzymaniem i potencjalną sprawą karną np. za udział w antyrządowych protestach.
"Bez ważnego paszportu pobyt za granicą stanie się nielegalny" - zwraca uwagę niezależny portal Zerkalo.io.
Czytaj więcej: