Zełenski zadzwonił do Johnsona. "Cała Ukraina ma dla pana wiele sympatii"
Wkrótce Boris Johnson oficjalnie pożegna się z funkcją szefa brytyjskiego rządu. Po czwartkowej decyzji skontaktował się z nim ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. Jak przekazał, "całe społeczeństwo Ukrainy ma dla niego wiele sympatii"
07.07.2022 18:57
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał w czwartek telefonicznie z Borisem Johnsonem. Podczas rozmowy wyraził żal z powodu jego dymisji. - Całe społeczeństwo Ukrainy ma dla pana wiele sympatii - powiedział szef państwa, cytowany w komunikacie swoich służb prasowych.
Zełenski zapewnił Johnsona, że on sam i Ukraińcy przyjęli informację o jego ustąpieniu z urzędu premiera "ze smutkiem".
- Nie wątpimy, że Wielka Brytania będzie nas nadal wspierać, ale pana przywództwo i charyzma uczyniły to wsparcie wyjątkowym - powiedział prezydent Ukrainy.
Wcześniej Zełenski powiedział w wywiadzie dla CNN, że Johnson był prawdziwym przyjacielem Ukrainy, a Wielka Brytania jest po słusznej stronie historii.
- Jestem pewny, że polityka Wielkiej Brytanii wobec Ukrainy się nie zmieni. Oczywiście, nasze relacje dużo zyskały dzięki działaniom Borisa Johnsona - dodał.
Dymisja Borisa Johnsona. Co to oznacza dla Ukrainy?
W czwartek po południu szef brytyjskiego rządu Boris Johnson ogłosił dymisję z urzędu premiera oraz lidera Partii Konserwatywnej. Obie funkcje piastował od lipca 2019 roku.
Jak zapewniają eksperci, polityka Wielkiej Brytanii wobec Ukrainy po odejściu Johnsona się nie zmieni. Powiedział o tym w czwartek 7 lipca sam Johnson, zapewniając, że Wielka Brytania nadal będzie wspierać Ukrainę w walce o jej wolność.
- Londyn odgrywa bardzo ważną rolę w tym konflikcie. Udziela silnego wsparcia Ukrainie. To w ostatnich miesiącach pozwoliło Wielkiej Brytanii na wyjście z relatywnej izolacji, w której się znalazła po opuszczeniu Unii Europejskiej - tłumaczył w rozmowie z WP dr Marcin Zaborowski, były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jak dodał, "nie ma wątpliwości, iż Brytyjczycy stanęli w tej sprawie na wysokości zadania".