Kaczyński wrócił przed pomnik. Ze sprayem w ręku

Jarosław Kaczyński złożył w piątek 10 maja kwiaty przed pomnikiem smoleńskim w Warszawie. Prezes PiS pojawił się tego dnia na miejscu jednak dwukrotnie. Wieczorem przybył na Plac Piłsudskiego i zniszczył tam wieniec aktywistów. Kaczyński sprayem zamalował dołączoną do niego kartkę.

Jarosław Kaczyński zniszczył wieniec pod pomnikiem smoleńskim
Jarosław Kaczyński zniszczył wieniec pod pomnikiem smoleńskim
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
oprac. TWA

Prezes PiS w towarzystwie polityków partii pojawia się na Placu Piłsudskiego w Warszawie każdego 10. dnia miesiąca. Polityk upamiętnia w ten sposób katastrofę smoleńską, w której stracił brata. Wraz z partyjną delegacją składa on o poranku kwiaty.

Kaczyński nie jest jednak jedyną osobą, która składa tego dnia kwiaty pod pomnikiem smoleńskim. Pojawiają się tam także aktywiści, którzy tego dnia złożyli wiązankę już po odejściu byłego wicepremiera ds. bezpieczeństwa.

Do złożonego przez nich wieńca dołączona była kartka, podobnie jak także w poprzednich miesiącach. "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski" - napisano.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kaczyński wraca na Plac Piłsudskiego

Prezes PiS wrócił tego samego dnia przed pomnik - tyle że w godzinach wieczornych. Kaczyński pojawił się na miejscu około godziny 20 - podaje radio "TOK FM". Były wicepremier wrócił - jak się okazało - żeby zamalować dołączoną przez aktywistów kartkę. W tym celu wykorzystał puszkę czarnej farby w sprayu.

Zdjęcia i nagrania z incydentu pojawiły się w mediach społecznościowych. Widać na nich wyraźnie, że prezes PiS używa sprayu. We wpisach zamieszczono także zdjęcia "przed wizytą" i po niej.

To kolejna podobna sytuacja ws. wieńców aktywistów aktywistów. Wcześniej Jarosław Kaczyński był już oskarżany o ich niszczenie przy okazji poprzednich miesięcznic.

"Tak jak deklarowałem wcześniej - każde złamanie prawa zostanie rozliczone. Policja robi swoje, nawet jeśli nie jest to tak 'spektakularne i widowiskowe', jak niektórzy by oczekiwali. Bezkarność PiS się skończyła. I tak pozostanie" - napisał na początku maja Marcin Kierwiński, ówczesny szef MSWiA.

Kierwiński zareagował w ten sposób na informacje, że do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Powodem jest wykroczenie polegające na zniszczeniu i kradzieży wieńca sprzed Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej.

"Jak usłyszał reporter RMF FM, pierwotnie właściciel wieńca, który złożył zawiadomienie na policji, twierdził, że wartość zniszczonej rzeczy przekracza 800 złotych. Właśnie ta kwota wskazuje na odpowiedzialność za przestępstwo, a nie wykroczenie. Policjanci nie uzyskali jednak od poszkodowanego ani dowodu zakupu, ani informacji, gdzie kupił wieniec, aby zweryfikować jego wartość. Ostatecznie wycenili go na 400 złotych" - podawał wówczas portal radia RMF FM.

Stołeczna policja informowała 10 kwietnia o tym, że "powszechnie znany parlamentarzysta" zabrał wieniec złożony przy Pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej przez inną osobę.

Na nagraniu opublikowanym 10 kwietnia przez Wirtualną Polskę widać było, jak prezes PiS najpierw usiłuje oderwać tabliczkę z wieńca pozostawionego przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie, a następnie zabiera wieniec i odchodzi; na wieńcu widniał napis: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".

Sprawą immunitetu Jarosława Kaczyńskiego ma zająć się sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1461)