Zbigniew Ziobro potwierdza doniesienia ws. "urodzin Hitlera". TVN24: "To insynuacje"
- Jednym z wątków śledztwa ws. "urodzin Hitlera" jest sprokurowanie tego zdarzenia za pieniądze - potwierdził Zbigniew Ziobro doniesienia prawicowego portalu. Ten napisał, że rzekome urodziny były maskaradą. TVN24 wydał oświadczenie, w którym odrzuca oskarżenia.
08.11.2018 | aktual.: 08.11.2018 17:25
Chodzi o słynne "urodziny Hitlera" zorganizowane w maju 2017 r. w lesie pod Wodzisławiem Śląskim. W styczniu tego roku nagrania ujawnił "Superwizjer" TVN. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Jak twierdzą dziennikarze portalu wPolityce.pl, dotarli oni do zeznań organizatora tej imprezy, Mateusza S. Wynika z nich, że urodziny były maskaradą. Zamówili je tajemniczy mężczyni i zapłacili za nie 20 tys. zł.
Postawili jeden warunek: miała w nich uczestniczyć tajemnicza Anna Sokołowska. Zdaniem portalu wPolityce.pl to Anna Sobolewska, dziennikarka "Superwizjera", a w "urodzinach Hitlera" brał też udział Piotr Wacowski, współautor reportażu. Napisaliśmy o tym TUTAJ.
Ziobro potwierdza
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro został o to zapytany na konferencji prasowej w czwartek - donosi Polsat News za PAP.
- Potwierdzam, że prowadzony jest jeden z wątków tego postępowania związany z okolicznościami sprokurowania tego zdarzenia za pieniądze. Za określoną kwotę, która uzyskał główny organizator tej imprezy - powiedział minister sprawiedliwości.
Dodał, że sprawa jest poważna, bo zdarzenie to odbiło się szerokim echem na świecie. Ziobro podkreślił, że nie chce tego przesądzać, ale zeznania organizatorów wskazują na wersję związaną ze sprokurowaniem tego wydarzenia za pieniądze wręczone organizatorowi. Przyznał również, że osoba, która miała brać w nich udział to według ustaleń prokuratury - dziennikarka TVN.
- Potwierdzam, że tego rodzaju zeznania w materiale dowodowym się znalazły i obowiązkiem prokuratury jest je weryfikować i ustalić ich charakter oraz wiarygodność - powiedział Ziobro. Zaznaczył jednak, że jest to "jeden z wątków sprawy" i oczekuje współpracy TVN z prokuraturą.
TVN24 odrzuca oskarżenia
Artykuł prawicowego portalu wywołał burzę w mediach. - Chciałabym publicznie zapytać, czy TVN zapłacił za stworzenie tego materiału? Czy ludzie nagłaśniający ten temat byli świadomi szkód, jakie wyrządzają Polsce i Polakom? Kto podejmował decyzję o emisji tego programu, a przede wszystkim dlaczego ten program został wyemitowany po siedmiu miesiącach, w momencie kiedy mieliśmy kryzys w relacjach polsko-izraelskich? - pytała Beata Mazurek, rzeczniczka PiS na specjalnie zwołanym briefingu w Sejmie.
Po południu do sprawy odniósł się TVN24. "Stanowczo odrzucamy insynuacje B. Mazurek, że materiał o polskich nazistach był opłaconą inscenizacją. Posłanka PiS opiera je na zeznaniach neonazisty, który jak każdy oskarżony, może w śledztwie kłamać w celu własnej obrony. Powielanie tych rewelacji jest skandalicznym nadużyciem" - czytamy w oświadczeniu. TVN zaprzecza, jakoby ktokolwiek z ekipy relizującej reportaż przekazał pieniądze Mateuszowi S.
Źródło: wPolityce.pl, Polsat News, Twitter
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl