Zastępca czy następca pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Kim jest Józef Iwulski i czy PiS wie, co robi

Status pierwszej prezes Sądu Najwyższego to temat numer jeden ostatnich dni. Obok Małgorzaty Gersdorf pojawiło się nazwisko Józefa Iwulskiego, który ma ją zastąpić. Tak zdecydował też prezydent, tylko że jego kandydat wcale nie myśli tak jak on i PiS. Wydał też oświadczenie.

Zastępca czy następca pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Kim jest Józef Iwulski i czy PiS wie, co robi
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Anna Kozińska

Ma 66 lat. Od 2016 jest prezesem Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Na to stanowisko Józefa Iwulskiego powołał prezydent Andrzej Duda. Teraz ma dla niego kolejną funkcję.

Problem w tym, że dla wielu osób, w tym środowiska sędziowskiego, to miejsce jest zajęte. Dla tych, którzy nie zgadzają się z ustawą Prawa i Sprawiedliwości, Małgorzata Gerdorf jest pierwszą prezes Sądu Najwyższego do 2020 roku. Konstytucja zakłada, że jej kadencja trwa sześć lat.

Z kolei według ustawy PiS, 3 lipca w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65 lat. Do nich zalicza się Gersdorf, ale też Iwulski.

Różnica między nimi według Dudy i PiS-u polega na tym, że Iwulski złożył oświadczenie o chęci dalszego orzekania. Jest jednak „ale”. Nie powołał się przy tym na ustawę, ale na Konstytucję. Nie dostarczył też zaświadczeń lekarskich. Prezydentowi, jak widać, to jednak nie przeszkadza.

Wracając do dorobku Iwulskiego

Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. Aplikację sądową odbył w Krakowie, pracował też w tamtejszym sądzie rejonowym. Był przewodniczącym wydziału cywilnego. Ponadto, działał w „Solidarności”. Ma też za sobą pracę na stanowisku wiceprezesa Sądu Wojewódzkiego w Krakowie.

Sędzią SN jest od 1 lipca 1990. Był też członkiem Krajowej Rady Sądownictwa, a nawet jej wiceprzewodniczącym. Co więcej, w 2002 roku Iwulski został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Te informacje mogą świadczyć o tym, że osoba z takim dorobkiem nadaje się na prezesa SN. Jednak czy takiego prezesa Sądu Najwyższego chce PiS?

"Koń trojański"

Pojawia się pytanie, czy Iwulski zajmuje od 3 lipca miejsce Gersdorf, czy jedynie ją zastępuje pod jej nieobecność - na czas urlopu. Pierwsza prezes SN zapowiedziała, że tego dnia przyjdzie do pracy, i rzeczywiście zjawiła się w siedzibie sądu, pod którą od rana gromadzą się protestujący przeciwko zmianom PiS. Gersdorf powiedziała też jednak, że idzie na urlop. Dodała przy tym, ze wszyscy powinni ją rozumieć, bo wokół jej osoby sporo się działo i potrzebuje odpocząć. Zmieniła jednak zdanie i nie bierze wolnego.

Z kolei Paweł Mucha ocenił, że decyzja Małgorzaty Gersdorf o powołaniu Józefa Iwulskiego na swojego zastępcę nie ma mocy prawnej. To prezydent Andrzej Duda wyznaczył go na pełniącego obowiązki pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.

Próbowaliśmy skontaktować się Iwulskim, usłyszeliśmy, że nie udziela wywiadów. Wydał jednak oświadczenie, które na Twitterze udostępnił Oskar Sobolewski. "Nie jestem zastępcą, a tym bardziej następcą Pierwszej Prezes SN, a jedynie zastępuję ją w razie, gdy będzie nieobecna (na przykład w czasie zwolnienia lekarskiego, wyjazdu służbowego czy urlopu wypoczynkowego)" - podkreślił Iwulski.

Na konferencji prasowej dodał, że prezydent go nie wskazał.

Wiemy, że rano Iwulski brał udział z spotkaniu dotyczącym zmian w SN. Wiadomo też, że krytykował ustawę PiS, która zakłada przejście w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65 lat. W 2017 roku brał udział w protestach w obronie Sądu Najwyższego.

- Uważam, że ten przepis o obniżeniu wieku i przymusowym odejściu w stan spoczynku jest niezgodny z Konstytucją i z Europejską Konwencją Praw Człowieka. A jeżeli tak uważam, to nie mogę stosownie do tego przepisu postępować – mówił w RMF FM.
Czy PiS i prezydent Duda wiedzą więc, co robią? Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że nie lubi Gersdorf, ale czy Iwulski nie będzie koniem trojańskim?

- Rola pani sędzi Gersdorf jako I prezesa Sądu najwyższego zakończyła się wczoraj. Ważne jest prawo, a nie jej prywatne opinie. Sędzia Gersdorf postanowiła uciec na urlop, to jest zachowanie nieodpowiedzialne. Sędzia Józef Iwulski ma obowiązek przestrzegać prawa i nie powinien przyjmować wniosku urlopowego – ocenił Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Sędziowie nie mają wątpliwości

Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia wydało oświadczenie w tej sprawie. Sędzia Józef Iwulski nie jest kandydatem na Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w miejsce prof. Małgorzaty Gersdorf. Informacje płynące z Kancelarii Prezydenta RP wprowadzają chaos w porządku prawnym Rzeczypospolitej Polskiej, a co najważniejsze wśród jej obywateli” – podkreśliło.

Zaznaczyło, że Iwulski to jedynie zastępca Gersdorf na czas jej nieobecności. Przypomniało, że Iwulski składając oświadczenie powołał się na Konstytucję. „Nie poddał się tym samym procedurze wynikającej z nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczącej sędziów 65+” – zwrócili uwagę przedstawiciele Iustitia.

Jak dodali, oświadczenie mówiące, że Iwulski stał się kandydatem na pełniącego obowiązki I Prezesa SN, „potwierdzają wadliwość ustawy zmieniającej ustawę o Sądzie Najwyższym i podważają jej moc”.

Takie podejście, jak twierdzą sędziowie, oznacza, że „wszyscy sędziowie 65+, niezależnie czy złożyli wymagane tą nowelizacją oświadczenia czy też nie - pozostają nadal aktywnymi sędziami Sądu Najwyższego”.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (225)