PolskaZaskakujące decyzje prof. Małgorzaty Gersdorf. "Nie wolno jednego mówić, a drugiego robić"

Zaskakujące decyzje prof. Małgorzaty Gersdorf. "Nie wolno jednego mówić, a drugiego robić"

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf przekazała kilka spraw do rozpoznania przez Izbę Dyscyplinarną, choć jednocześnie deklaruje, że izba ta nie jest sądem.

Zaskakujące decyzje prof. Małgorzaty Gersdorf. "Nie wolno jednego mówić, a drugiego robić"
Źródło zdjęć: © Getty Images | Omar Marques/Stringer
Arkadiusz Jastrzębski

To, że Izba Dyscyplinarna nie może być uznana za sąd, I prezes SN podkreślała kilka razy, ale nie przeszkodziło to jej w przekazywaniu spraw Izbie Dyscyplinarnej - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Gazeta wyjaśnia, że chodzi o m.in. o sprawę krakowskich sędziów, domagających się, aby w ich przypadku orzekała Izba Karna oraz o sprawę ws. immunitetu sędziego z Łodzi. W tym drugim przypadku I prezes SN miała przekazać Izbie Dyscyplinarnej pytanie o to, czy izba ta jest sądem.

Ustalenia "DGP" potwierdza Michał Laskowski, rzecznik SN. W rozmowie z dziennikiem przyznaje, że mogło się zdarzyć, że kilka spraw - już po uchwale trzech połączonych izb - zamiast do Izby Karnej trafiło do ID.

Zobacz też: Donald Tusk o "wojnie gangu" w polskim rządzie. "Ja się mało nie popłakałem"

Laskowski zaznacza jednocześnie, że opinia prof. Gersdorf ws. ID jest jednoznaczna: Izba nie jest sądem, więc nie może podejmować czynności orzeczniczych.

Rzecznik zapewnia również, że "sprawy co do zasady trafiają już do Izby Karnej".

Jednak takie tłumaczenia nie wszystkich przekonują. - Nie da się wyjaśnić zachowania I prezes - mówi dziennikarzom "DGP" jeden z sędziów Izby Cywilnej SN. Dodaje, że "nie wolno jednego mówić, a drugiego robić".

Roman Giertych napisał do Małgorzaty Gersdorf

Tymczasem do I prezes SN napisał Roman Giertych, który nie odpuszcza sędziom Izby Dyscyplinarnej. Mecenas został ukarany przez nich karą grzywny, ale płacić nie zamierza. Chce za to, żeby prof. Gersdorf skierowała w tej sprawie zawiadomienie do prokuratora generalnego.

Giertych w piśmie złożonym we wtorek do I prezes Sądu Najwyższego twierdzi, że "trzy osoby podały się za sędziów SN i podjęły decyzję o ukaraniu porządkową karą grzywny".

Źródło: dziennik.pl

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (298)