Zaskakująca deklaracja Mińska. "Nieszczere intencje"

Szef białoruskiego MSZ Maksim Ryżankou przekazał, że władze w Mińsku są gotowe przyjąć delegację z Polski, by rozmawiać o sytuacji na granicy. Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zwraca jednak uwagę, że Łukaszenka może jedną decyzją uregulować kryzys na granicy i nie potrzebuje do tego konsultacji z Polską.

Szczyt Szanghajskiej Organizacji Wsp�?pracy w Astanie
In this pool photograph distributed by the Russian state agency Sputnik, Belarusian President Alexander Lukashenko attends the Shanghai Cooperation Organisation (SCO) member states leaders' summit in Astana on July 4, 2024. (Photo by Sergei SAVOSTYANOV / POOL / AFP)
SERGEI SAVOSTYANOVZaskakująca deklaracja Mińska. "Nieszczere intencje"
Źródło zdjęć: © East News | SERGEI SAVOSTYANOV
Maciej Zubel
oprac.  Maciej Zubel

Wiele informacji podawanych przez białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Republikę Białorusi.

Zaskakująca propozycja Mińska padła w poniedziałek. - Jesteśmy gotowi przyjąć każdą polską delegację, wszelkich ekspertów, specjalistów, przedstawicieli władz, by wspólnie przyjrzeć się sytuacji na granicy - stwierdził szef białoruskiej dyplomacji Maksim Ryżankou, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

Głos w tej sprawie zabierał też sam Łukaszenka. - Musicie pamiętać i wiedzieć, że nie chcemy wojny. Będziemy walczyć tylko wtedy, gdy buty obcych żołnierzy staną na naszej ziemi. Będziemy robili wszystko drogą dyplomatyczną, by uregulować nasze relacje z sąsiadami - powiedział dyktator podczas spotkania z absolwentami wyższych uczelni wojskowych. Żalił się, że ze strony Polski i Litwy "nie widzi wzajemności".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: spięcie o ambasadora. "Bardzo niepoważne zachowanie prezydenta"

Przedstawiciele reżimu w Mińsku konsekwentnie kłamią, że nie mają nic wspólnego z kryzysem na polsko-białoruskiej granicy.

Zaskakujące słowa z Mińska. "Nie ma powodów do rozmów"

- Nie potrzeba żadnych konsultacji z Polską, by ten kryzys zakończyć. To tylko i wyłącznie decyzja władz białoruskich, być może w porozumieniu z Rosjanami, żeby zaprzestać sprowadzania migrantów i mamienia ich obietnicami przerzutu na teren UE - komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą"Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Analityczka zwraca uwagę, że zapewnieniom o chęci dialogu przeczą fakty. - Z jednej strony Ryżankou mówi o tym, że chcą uregulować sytuację na granicy, a z drugiej mamy oświadczenie rzecznik prasowej podlaskiego oddziału Straży Granicznej mjr Zdanowicz, które mówi o tym, że nadal trwają agresywne działania migrantów, mimo że prób przekroczenia granicy wbrew przepisom jest mniej. Intencje Mińska są zatem nieszczere - zauważa.

Dodaje, że zmian w podejściu Mińska nie widać również w innych, podnoszonych przez Polskę sprawach. Białoruś nie chce zwolnić więźniów politycznych, a zwłaszcza dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Ponadto nadal udziela schronienia zabójcy polskiego żołnierza, który zginął na granicy.

- W obecnej sytuacji nie mamy zatem żadnego powodu do rozmów - mówi Anna Maria Dyner.

Pekin wywiera presję na Białoruś?

O sytuacji na granicy-polsko białoruskiej pod koniec czerwca rozmawiał w Pekinie prezydent Andrzej Duda. Na początku lipca strona polska na kilkadziesiąt godzin celowo spowolniła odprawy towarów przez terminal w Małaszewiczach, który jest bardzo ważnym punktem na drodze chińskich towarów na zachód Europy.

Niezależny białoruski ekspert uważa, że Chiny mogły naciskać na Łukaszenkę, by uspokoił sytuację na granicy z Polską.

- Po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach tamtejszy MSZ nawoływał do porozumienia. Niezbyt często Chiny ingerują w konflikt innych, leżących daleko od Pekinu państw. To oświadczenie miało spore znaczenie. Strona białoruska nie mogła na to nie zareagować - ocenił Walery Karbalewicz.

Źródło: rp.pl/WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci
Kanada planuje przekazać Ukrainie rosyjski samolot An-124
Kanada planuje przekazać Ukrainie rosyjski samolot An-124
Pochówki po ekshumacjach Polaków. Ambasador Ukrainy podał szczegóły
Pochówki po ekshumacjach Polaków. Ambasador Ukrainy podał szczegóły
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości