Andrzej Duda w Chinach. "Nie, nie możemy, bo Pekin zły i niedobry. Właśnie możemy"

Przebywający z kilkudniową wizytą w Chinach prezydent Andrzej Duda ocenił, że jego obecność w Pekinie jest bardzo ważna i symboliczna. Wielu komentatorów i ekspertów ma odmienne zdanie. Pałac Prezydencki – w nieoficjalnych rozmowach – ujawnia powody, dla których polski prezydent tak ceni sobie rozmowy z chińskimi władzami.

W poniedziałek po południu prezydent Andrzej Duda spotkał się z przywódcą Chin, Xi Jinpingiem
W poniedziałek po południu prezydent Andrzej Duda spotkał się z przywódcą Chin, Xi Jinpingiem
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Yue Yuewei / Xinhua News Agency / Forum
Sylwester Ruszkiewicz

25.06.2024 20:56

- Łamanie praw człowieka w Chinach przez komunistyczny reżim? Wojna w Ukrainie i możliwość wpływu na Rosję? Oczywiście, trzeba o tym rozmawiać i zwracać na to uwagę. Ale są znacznie większe mocarstwa — jak Niemcy czy Francja, które załatwiają interesy z Pekinem, a nie stawiają tych tematów jako spornych w robieniu gospodarczych dealów — mówi Wirtualnej Polsce osoba z otoczenia prezydenta Polski.

- Nie miała z tym problemów Angela Merkel, nie mają teraz Olaf Scholz czy Emmanuel Macron. A u nas się mówi: "nie, nie możemy, bo Chiny złe i niedobre". No nie, właśnie możemy. Jesteśmy dużym, poważnym państwem. I tak chcemy być traktowani. Prezydent nie będzie oglądał się na to, co mówią inni. Robi swoją agendę – dodaje nasz rozmówca.

Przypomnijmy, Andrzej Duda przebywa z kilkudniową wizytą w Chinach. To trzecia wizyta polskiego prezydenta w Pekinie od 2015 r. W poniedziałek spotkał się z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem.

Prezydent ocenił, że jego obecność w Pekinie jest bardzo ważna i symboliczna. - W sierpniu przyszłego roku zakończę misję jako prezydent RP w głębokim poczuciu, że ta wizyta przyczynia się do dalszego budowania relacji pomiędzy Polską a Chinami. Mam nadzieję, że te relacje będą budowane także w przyszłości — podkreślił. Jak dodał, polsko-chińskie relacje od 75 lat są oparte na "wspólnych ideałach i dobrze pojętych interesach".

Skąd taka przychylność polskiego prezydenta wobec Chin? Wizyta – w oczach części obserwatorów – bardziej pozwoli reżimowi chińskiemu pokazać się z dobrej strony i dowieść, że przywódcy państw europejskich, mimo krytyki spadającej na Pekin, nadal rozmawiają i spotykają się z władzami ChRL.

"To wynik chłodnej kalkulacji"

- To wynik chłodnej kalkulacji polityczno-gospodarczej. Polska leży w takim miejscu Europy, że nie może sobie pozwolić tylko na sojusz z Unią Europejską i Amerykanami. Ten ostatni, zależnie od sytuacji politycznej w USA i w Polsce, jest dość zmienny. Z kolei Chiny zaproponowały inicjatywę Pasa i Szlaku, czyli reaktywację Jedwabnego Szlaku, który w naturalny sposób musi się przeciąć w Polsce. Mamy mnóstwo wspólnych interesów, na których dwie strony mogą zwyczajnie zarobić. A jednocześnie możemy pokazać, że nasza siła w regionie rośnie – uważa bliski współpracownik głowy państwa.

Jego zdaniem, budowanie sojuszy z USA i Chinami nie musi się wzajemnie wykluczać.

- USA też mogą na tym skorzystać. W relacjach napięć między Waszyngtonem a Pekinem Biały Dom ma z jednej strony nieoczywisty, a z drugiej dobry i skuteczny kanał dotarcia do chińskich władz – ocenia nasz rozmówca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

I jak przypomina, prezydentowi wielokrotnie wypominano, że pojechał na otwarcie igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2022 r.

- Ale okazało się, że w sytuacji wojny w Ukrainie, to prezydent Polski, jako głowa państwa europejskiego, może pojechać do Pekinu i porozmawiać z chińskim przywódcą m.in. o tym, jak ten konflikt zakończyć. Dzięki temu, że prezydent wtedy pojechał, to Chińczycy traktują prezydenta Polski z szacunkiem. Mówią: "przyjechał do nas przywódca kraju, który był w Pekinie na olimpiadzie. I to wtedy, kiedy nikt do nas nie chciał przyjechać" – komentuje nasz informator z Pałacu.

Jeszcze przed wylotem, polski prezydent podkreślał, że chce rozmawiać z Chińczykami o wojnie w Ukrainie. - Nie jest żadną tajemnicą, że wpływy Chin, także wpływy na Rosję, są z całą pewnością ogromne. To, żeby przedstawić nasze spojrzenie na tę kwestię przewodniczącemu Xi Jinpingowi, w moim przekonaniu ma znaczenie kluczowe – zapowiadał.

W czasie wizyty prezydent zwracał też uwagę m.in. na kryzys na granicy polsko-białoruskiej, wywołany przez Łukaszenkę i Putina. Mówił, że jest to "atak hybrydowy, który władze białoruskie przypuszczają na polską granicę od właściwie 2021 r.".

Po spotkaniu Andrzeja Dudy z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem rząd Chińskiej Republiki Ludowej ogłosił zniesienie wiz krótkoterminowych dla obywateli Polski. Podpisano również kilka porozumień gospodarczych, w tym ważne porozumienie w sprawie eksportu polskiego drobiu.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)