Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy. Posłowie Lewicy z egzemplarzami konstytucji, Klaudia Jachira z transparentem "Krzywoprzysięzca"
Nie obyło się bez kontrowersji podczas zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na prezydenta. Posłowie i posłanki Lewicy trzymali egzemplarze polskiej konstytucji, nie klaskali po złożeniu przysięgi, a posłanka Klaudia Jachira z KO wymachiwała transparentem.
Andrzej Duda złożył już przysięgę prezydencką przed Zgromadzeniem Narodowym. Nie zabrakło kontrowersji po samym ślubowaniu.
Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy. Konstytucja i transparent na sali obrad
Gdy na sali rozbrzmiały tradycyjne oklaski po złożeniu przysięgi prezydenckiej parlamentarzyści z Lewicy nie wstali do oklasków. W górę poszły też przyniesione przez nich egzemplarze polskiej konstytucji. Posłanki Lewicy przyszły także w ubraniach w kolorach tęczy, co związane jest z wcześniejszą manifestacją przed Sejmem. Lewica chciała w ten sposób zaprotestować przeciwko dyskryminacji osób ze społeczności LGBT.
To niejedyny wyraz sprzeciwu wobec wyboru Andrzeja Dudy ze strony opozycji. Posłanka KO Klaudia Jachira przyszła na salę z transparentem, na którym napisane było "krzywoprzysięzca".
Zobacz wideo: Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy. Bartłomiej Sienkiewicz ostro o bojkocie. Leszek Miller: słowa bezrozumne
Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy. Długa lista nieobecnych
Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy rozpoczęło się chwilę po godzinie 10. Na sali pojawili się najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym Jarosław Kaczyński. Prezydent Andrzej Duda przybył do Sejmu z rodziną. Oprócz małżonki towarzyszyła mu córka Kinga oraz jego rodzice.
Na sali zabrakło głównie osób związanych z Koalicją Obywatelską. Zgodnie z zapowiedzią Borysa Budki w Sejmie pojawiła się mała delegacja posłów KO. Nie było wśród nich liderów ugrupowania. Na uroczystości nie pojawili się także Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski.
Wśród osób związanych z opozycją nie pojawili się także senator Wadim Tyszkiewicz oraz europosłowie: Róża Thun, Radosław Sikorski oraz Leszek Miller. Zabrakło też Rafała Trzaskowskiego, który zapowiedział, że "będzie poza Warszawą".
