Zapora miała "Piętę Achillesa". Rosjanie to wykorzystali, są dowody
Zapora wodna w Nowej Kachowce została zaprojektowana tak, aby wytrzymać niemal każdy możliwy atak z zewnątrz. Dowody wskazują, że Rosja wysadziła ją od wewnątrz, ponieważ ta miała "piętę achillesa" - napisał "New York Times" powołując się na przeprowadzone przez siebie śledztwo.
17.06.2023 | aktual.: 17.06.2023 20:35
Coraz twardsze są dowody, że zapora w Nowej Kachowce na południu Ukrainy, która zawaliła się 6 czerwca, została wysadzona przez ładunek wybuchowy umieszczony wewnątrz przez stronę, która kontroluje tamę, czyli przez Rosję - napisał "NYT".
Tama została zbudowana w czasach Związku Radzieckiego, Moskwa posiada więc dokładne plany inżynieryjne obiektu. U podstawy tamy znajdował się ogromny betonowy blok. Przebiegało przez niego wąskie przejście konserwacyjne i galeria, dostępne z maszynowni tamy. Dowody wskazują, że to właśnie w tym przejściu zdetonowano ładunek wybuchowy, który zniszczył zaporę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świadczyć ma o tym zdaniem reporterów "New York Times" to, że o godzinie 2.35 i 2.54 6 czerwca czujniki sejsmiczne na Ukrainie i w Rumunii wykryły oznaki dużych eksplozji. Świadkowie w okolicy słyszeli eksplozje między godziną 2.15 a 3.00, a tuż przed tym, jak zapora pękła, amerykańskie satelity wywiadowcze przechwyciły sygnały cieplne w podczerwieni, które również wskazywały na eksplozję.
Dopiero po kilku dniach woda przepływająca przez pozostałości po zaporze spadła do poziomu, który odsłonił górną część betonowego fundamentu. Dostrzeżono, że doznał on uszkodzeń strukturalnych - co jest mocnym dowodem na to, że fundament został wysadzony - twierdzą specjaliści, z którymi rozmawiał "NYT".
"Idealne miejsce na ładunek"
- Jeśli celem było zniszczenie samej zapory, należało wywołać dużą eksplozję - powiedział Michael W. West, inżynier geotechniczny i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa zapór i analizy wypadków. - Galeria w betonowym sercu konstrukcji była idealnym miejscem do umieszczenia ładunku wybuchowego - dodał.
Ihor Strelec, ukraiński inżynier, były zastępca kierownika ds. zasobów wodnych rzeki Dniepr w latach 2005 - 2018 roku, powiedział, że jako projekt budowlany z czasów zimnej wojny, fundament tamy został zaprojektowany tak, aby wytrzymać prawie każdy rodzaj ataku zewnętrznego. Podkreślił, że on również doszedł do wniosku, że eksplozja w galerii zniszczyła część betonowej konstrukcji, a inne jej fragmenty zostały następnie wyrwane przez siłę wody.
- Nie chcę, aby moja teoria była poprawna. Ale to jedyne wytłumaczenie - podkreślił Strelec i dodał, że eksplozja w galerii może oznaczać, że zapory nie da się odbudować.
Zapora na Dnieprze w Nowej Kachowce uległa zniszczeniu 6 czerwca nad ranem. Zlokalizowana na niej hydroelektrownia została zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt miejscowości. W Zbiorniku Kachowskim, kluczowym dla regulacji i zaopatrzenia regionu w wodę, poziom wody opadł. Powódź, która nastąpiła na skutek pęknięcia tamy spowodowała trudną w tej chwili do oszacowania katastrofę ekologiczną.
Czytaj też:
źródło: PAP