Rosjanie nie chcą walczyć. Ukraińska armia reaguje [RELACJA NA ŻYWO]
24.11.2022 | aktual.: 26.11.2022 06:03
Piątek to 275. dzień rosyjskiej inwazji. Dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy opublikowało w piątek nagranie, na którym wyjaśnia rosyjskim żołnierzom, jak oddawać się do niewoli. Zaznaczono, że wśród rosyjskich jeńców obserwowana jest całkowita nieznajomość zasad wojny. "W ostatnim czasie jest więcej przypadków masowego oddawania się do niewoli wojskowych Federacji Rosyjskiej, zdających sobie sprawę z absurdalności wojny z Ukrainą" - mówi na nagraniu lektor. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- - Patrioty niemieckie to jest stara wersja z lat 80., a więc nie można powiedzieć, że są zaawansowane technologicznie - mówił szef MON Mariusz Błaszczak, komentując kwestię przekazania Polsce niemieckich systemów Patriot. - Politycy opozycji rozpoczęli atak. Rozumiem, że jest on konsekwencją ich zaniedbań - dodał. O jego decyzji krytycznie wypowiadają się były minister obrony oraz byli wojskowi.
- Z wielu punktów widzenia byłoby dobrze gdyby baterie Patriot stały w pewnej odległości od polskiej granicy, bo wówczas chroniłyby terytorium Polski, naszych obywateli i część Ukrainy ale jeśli Niemcy nie zgodzą się na wyjazd baterii na Ukrainę, to trzeba tę ochronę przyjąć u nas - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.
- Aparat rosyjskiej propagandy ponownie buduje przekazy o rzekomych polskich najemnikach, którzy mają walczyć w Ukrainie. Rosjanie jako dowód pokazują Kartę Pojazdu, która została odnaleziona na wschodzie Ukrainy. Dokument ma należeć do 86-letniej kobiety.
- Najemnicy z Grupy Wagnera zamordowali nieopodal Biłohoriwki w obwodzie ługańskim 19 zmobilizowanych żołnierzy z rosyjskiej armii - poinformowała telewizja Kanał24, powołując się na źródła w służbach specjalnych Ukrainy. Powodem była odmowa walki na froncie.
- "Była kanclerz Angela Merkel nadal nie chce zauważyć swoich błędów w polityce prowadzonej latami wobec Rosji i Ukrainy. Jej upór poraża!" - skomentował w piątek portal dziennika "Bild". Chodzi o obszerny wywiad z byłą szefową niemieckiego rządu, który został opublikowany w czwartek przez "Spiegel".
- Żołnierze, którzy polegli w Ukrainie, "należeli do Rosji" - taki wniosek mogły wyciągnąć matki poległych na spotkaniu z gubernatorem obwodu irkuckiego Igorem Kobzewem. Jeszcze większym brakiem empatii wykazał się Władimir Putin. "Wszyscy kiedyś umrzemy" - stwierdził w przesłaniu do kobiet, które opłakują zabitych w Ukrainie żołnierzy.
- Systemy obrony powietrznej takie jak Patriot potrzebne są i w Polsce, i na Ukrainie - powiedział w piątek w wywiadzie dla stacji CNN sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Zasugerował też, że ewentualne rozmieszczenie systemu na Ukrainie leżałoby w gestii państw, a nie Sojuszu.
- Piętnaście osób zginęło, a trzydzieści pięć zostało rannych w piątek w rosyjskich ostrzałach Chersonia na południu Ukrainy - poinformowała chersońska rada miejska. Wśród rannych jest dziecko.
- Minister obrony USA Lloyd Austin rozmawiał w piątek ze swoją niemiecką odpowiedniczką Christine Lambrecht o pomocy dla Ukrainy i wzmocnieniu bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO - przekazał Pentagon.
Dziękujęmy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
Do rozmowy telefonicznej doszło po tym, jak Niemcy zaoferowały Polsce rozmieszczenie amerykańskiego systemu Patriot; polski rząd zaproponował, by wyrzutnie umieścić na zachodniej Ukrainie przy granicy z Polską.
Amerykanin miał przy tym pochwalić przywództwo Niemiec w dostarczaniu pomocy wojskowej Ukrainie, która ma "wielki pozytywny wpływ na zdolności Ukrainy, by bronić się przed rosyjską agresją".
Według wydanego komunikatu Austin i Lambrecht omówili "wspólne wysiłki, by wesprzeć Ukrainę i wzmocnić bezpieczeństwo wzdłuż wschodniej flanki NATO". Mieli też zgodzić się, by koordynować swoje działania w tych obszarach.
Minister obrony USA Lloyd Austin rozmawiał w piątek ze swoją niemiecką odpowiedniczką Christine Lambrecht o pomocy dla Ukrainy i wzmocnieniu bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO - przekazał Pentagon.
- Musimy pójść dalej i ograniczyć wzrost cen gazu oraz przeprowadzić strukturalną reformę rynku energii elektrycznej, aby w sposób trwały pozwolić konsumentom na płacenie cen, które są dostosowane do kosztów produkcji - powiedziała Borne.
Kanclerz oznajmił, że "polityka terroru Rosji" polegająca na bombardowaniu ukraińskiej infrastruktury cywilnej "musi się skończyć". Dodał, że Francja i Niemcy pracują nad tym, by pomóc Ukrainie "odbudować infrastrukturę energetyczną", która została w dużym stopniu zniszczona - relacjonuje AFP.
- Od pierwszego dnia tej brutalnej wojny nasze kraje w sposób niezachwiany wspierają Ukrainę. Będziemy to robić nadal, będziemy wspierać Ukrainę aż do końca tego konfliktu - oświadczyła Borne.
Premier Francji Elisabeth Borne, które w piątek spotkała się w Berlinie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, powiedziała podczas wspólnej konferencji prasowej, że oba kraje będą "wspierać Ukrainę do końca konfliktu" i są w tej kwestii absolutnie zgodne.
W poniedziałek w Muzeum Narodowym w Poznaniu otwarta zostanie wystawa "Idę w świat i trwam. Obrazy Jacka Malczewskiego z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki". Na ekspozycji znalazły się 34 obrazy ewakuowane ze Lwowa do Polski.
Francja nie dopuściła do udziału rosyjskiej delegacji w spotkaniu jednego z forów UNESCO w Paryżu. Moskwa zapowiedziała podjęcie kroków w tej sprawie.
Zobacz także
Dodano, że trwają prace nad wzmocnieniem zdolności obronnych miasta, budowane są fortyfikacje.
"Jakiekolwiek, nawet hipotetyczne, próby zajęcia przez przeciwnika stolicy są skazane na klęskę!" - czytamy w komunikacie, do którego dołączono zdjęcia przedstawiające obiekty obronne.
Ukraińska armia nie zauważa obecnie sił przeciwnika, które pozwoliłyby mu na napaść na miasto z kierunku północnego. "Tym niemniej to nie jest powód do zaniedbywania obrony stolicy i bezpieczeństwa obywateli" - przekazała administracja Kijowa na Telegramie.
Nawet hipotetyczne próby zajęcia Kijowa przez armię Rosji są skazane na klęskę - podkreśliła administracja ukraińskiej stolicy w piątek. Władze poinformowały o trwających pracach nad wzmacnianiem obrony miasta.
Prezydent Andrzej Duda oraz prezydenci Łotwy, Litwy i Rumunii podpisali w piątek w Kownie wspólną deklarację dotyczącą bezpieczeństwa regionalnego i integracji europejskiej, w której m.in. potwierdzili swoje zaangażowanie we wsparcie Mołdawii, Ukrainy i Gruzji w wysiłkach na rzecz dołączenia do Unii Europejskiej. Wezwali też do międzynarodowego uznania Wielkiego Głodu na Ukrainie za zbrodnię reżimu stalinowskiego.
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów amerykańskiej armii, gen. Mark Milley szacował w połowie listopada rosyjskie straty podczas inwazji na Ukrainę - poniesione od jej początku 24 lutego, czyli generalnie nieobejmujące jeszcze zmobilizowanych jesienią rezerwistów - na ponad 100 tys. zabitych i rannych.
Ogłoszona 21 września mobilizacja w Rosji objęła ok. 300 tys. ludzi - informuje portal. To znaczy, że - jeśli zrealizują się najgorsze prognozy Kremla - do lata co trzeci zmobilizowany zginie, będzie ranny albo wzięty do niewoli.
Według źródła do wiosny 2023 r. ministerstwo obrony planuje przygotować 120 tys. poborowych, którzy będą mogli być wysłani na Ukrainę, by uzupełnić straty wśród zmobilizowanych.
"Obecnie zadanie polega na uszczelnieniu i umocnieniu linii frontu. Przez brak ludzi czasami w ogóle nie mieliśmy nikogo na drugiej linii obrony. W niektórych miejscach była pusta na odcinku 20 km. Teraz te miejsca zapełniane są zmobilizowanymi" - przekazało źródło zbliżone do rosyjskiego sztabu generalnego.
Według rosyjskich prognoz do lata 2023 roku straty wśród zmobilizowanych, z których wielu rzucono na front bez przygotowania, mogą wynieść ok. 100 tys.