Zakaz handlu - zmiany będą, ale Kuchciński odwleka decyzję
PiS szykuje się do zmiany regulacji dotyczących zakazu handlu w niedzielę. Kto straci, a kto zyska na nowych przepisach?
Zakaz handlu na „pocztach”
Niedziela handlowa czy niehandlowa? Które sklepy są otwarte w niedzielę? Te pytania są wielokrotnie zadawane przez dziesiątki osób, które mają problem z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Okazuje się, że już niebawem regulacje prawne wyznaczające, które sklepy są objęte zakazem handlu w niedzielę mogą ulec zmianie.
PiS ma dość naginania przepisów przez placówki pocztowe, a dokładniej przez sklepy, które oprócz sprzedaży zajmują się usługami pocztowymi. Zdaniem polityków partii rządzącej należy zmienić przepisy tak, aby małe lokale, których głównym źródłem dochodu jest sprzedaż, nie mogły omijać zakazu handlu.
Zakaz handlu – Kuchciński chce zbadać ustawę
Debata Sejmowa nad zaostrzeniem prawa dotyczącego niedzielnego zakazu handlu została przesunięta na przyszły tydzień. Taką decyzję (na wniosek klubu Kukiz’15 ) podjął Marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Jego zdaniem przed rozpoczęciem rozmów o nowym prawie należy się lepiej przyjrzeć treści ustawy. Odpowiedzialne będzie za to Biuro Analiz Sejmowych.
Zakaz handlu – nowelizacje ustawy
W projekcie oprócz zaostrzenia zasad dotyczących placówek pocztowych są również przepisy ułatwiające małym przedsiębiorcom pracę w niedziele bez handlu. Dotychczas niewielkie sklepy osiedlowe mogły być czynne tylko, jeżeli za kasą stał w nich właściciel. Jeżeli nowe regulacje wejdą w życie, wówczas przedsiębiorca w niedziele niehandlowe będzie mógł skorzystać z pomocy rodziny. Pośród osób, które będą mogły pracować w takim sklepie są małżonkowie, dzieci własne lub małżonka, a także przysposobione oraz ojczymowie i macochy. Jednak w tym zapisie również jest warunek. Członek rodziny właściciela sklepu nie może być przez niego zatrudniony w lokalu, w którym pomaga.