Zahamowali wzrost niedorozwiniętej córki
Publiczną dyskusję wzbudził tragiczny
przypadek 9-letniej amerykańskiej niedorozwiniętej dziewczynki,
której lekarze, na życzenie rodziców, zaaplikowali lek
powstrzymujący dalszy wzrost, aby łatwiej było się nią opiekować.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/ashley-wieczne-dziecko-6038691705340545g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/ashley-wieczne-dziecko-6038691705340545g )
Ashley, wieczne dziecko
Dziewczynka, której tożsamości się nie ujawnia - nazwana przez rodziców w internecie "Ashley" - mieszka w stanie Waszyngton. Cierpi na encefalopatię, tj. trwałe uszkodzenie mózgu, powodujące, że zatrzymała się w rozwoju na poziomie niemowlęcia. Nie potrafi sama się poruszać ani mówić, trzeba ją karmić; uśmiecha się, ale nie nawiązuje nawet kontaktu wzrokowego.
Oprócz zastosowania kuracji hormonalnej, która zahamowała wzrost dziewczynki - obecnie mierzy około 132 cm - lekarze usunęli jej macicę i część piersi. Przypadek został opisany w październikowym wydaniu periodyku pediatrycznego "Archives of Pediatrics&Adolescents Medicine".
Po publikacji w Internecie odezwały się głosy krytykujące rodziców. Bioetyk z Uniwersytetu Pensylwanii, Art Kaplan, napisał, że zastosowana terapia nie miała na celu "bezpośredniej korzyści pacjenta". Niektórzy potępiają rodziców i porównują nawet potraktowanie Ashley do eugeniki.
Rodzice wyjaśnili, że zahamowanie fizycznego wzrostu dziewczynki ułatwi opiekę nad nią, a także zmniejszy ryzyko odniesienia obrażeń w łóżku, w którym Ashley spędza praktycznie cały czas.
Wielu blogersów broni rodziców. Bioetyk ze szpitala w Seattle, gdzie leczono dziewczynkę, zapewnia, że kierowali się oni miłością i jej najlepiej rozumianymi interesami.
Tomasz Zalewski