Zachodnie wojska w Ukrainie? "Wznowiono dyskusję"

Kraje europejskie wznowiły dyskusję na temat wysłania na Ukrainę żołnierzy lub pracowników prywatnych firm wojskowych. "Na razie mówimy o szkoleniu ukraińskich żołnierzy, przekazywaniu wojskowego know-how i naprawie sprzętu" - pisze Le Monde.

Zachodnie wojska w Ukrainie? "Wznowiono dyskusję"
Zachodnie wojska w Ukrainie? "Wznowiono dyskusję"
Źródło zdjęć: © GETTY | Global Images Ukraine
Mateusz Czmiel

Idea "odżyła w ostatnich dniach"

"Choć wiele krajów, przede wszystkim Niemcy, stanowczo się temu sprzeciwiło, idea ta nie została porzucona, a wręcz odżyła w ostatnich tygodniach" – informuje Le Monde, powołując się na swoje źródła. Temat ten był omawiany podczas wizyty premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera we Francji 11 listopada.

"Między Wielką Brytanią a Francją toczą się rozmowy na temat współpracy w dziedzinie obronności, mające na celu stworzenie silnej grupy sojuszników w Europie, zorientowanej na Ukrainę oraz bezpieczeństwo europejskie jako całość" - informowało źródło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z kolei francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot, podczas wizyty w Londynie, w wywiadzie dla BBC 23 listopada wezwał zachodnich sojuszników do "niewyznaczania czerwonych linii" w kwestii wsparcia dla Ukrainy. Zapytany o możliwość wysłania francuskich wojsk na Ukrainę, odpowiedział: - Nie wykluczamy żadnej opcji.

"Na razie nie ma oficjalnej zgody na takie działania – ani dla regularnych wojsk, ani dla prywatnych firm" – zauważa Le Monde, ale propozycje w tej sprawie "od kilku miesięcy leżą na stole". Jednym z potencjalnych wykonawców jest firma "Defense Conseil International (DCI)".

"DCI" w 55 proc. należąca do państwa, z załogą, składającą się w 80 proc. z byłych żołnierzy, zajmuje się przekazywaniem wojskowego know-how międzynarodowym partnerom Francji w imieniu Ministerstwa Sił Zbrojnych, oferując konsultacje, szkolenia i wsparcie w zakresie potencjału wojskowego – wynika z informacji na stronie internetowej firmy.

"DCI jest gotowa szkolić ukraińskich żołnierzy na Ukrainie, tak jak obecnie robi to we Francji i Polsce" – pisze Le Monde. Firma mogłaby również w razie potrzeby zajmować się obsługą francuskiego sprzętu wojskowego przekazanego Kijowowi. Do "DCI" zwróciła się już z propozycją współpracy brytyjska firma "Babcock", która w maju informowała, że "prowadzone są prace" nad utworzeniem na Ukrainie zaplecza technicznego, w tym miejsca do bieżących i kapitalnych napraw sprzętu wojskowego.

"Potężny czynnik odstraszający"

"Brytyjskie siły zbrojne rozważają wysłanie niewielkich grup instruktorów na zachodnią Ukrainę" – pisał w październiku The Times. Pozwoliłoby to rozwiązać niektóre problemy logistyczne związane ze szkoleniem ukraińskich żołnierzy w Wielkiej Brytanii oraz zaoszczędzić środki.

- Instruktorzy mieliby prowadzić intensywne szkolenia podstawowe dla rekrutów w odległych od linii frontu, niezamieszkałych miejscach, zanim ci zostaliby wysłani na front – powiedział brytyjski wojskowy.

Z kolei według ukraińskiego źródła, zmiana miejsca szkolenia byłaby "silnym sygnałem wojskowo-politycznym" dla innych państw i samej Rosji, oznaczając de facto rozpoczęcie budowy infrastruktury wojskowej NATO na terytorium Ukrainy, co stanowiłoby "potężny czynnik odstraszający".

- Przygotowania do wysłania europejskich wojsk na Ukrainę są potrzebne także po to, aby chronić kraj przed nową rosyjską agresją, jeśli zostanie zawarte porozumienie pokojowe - powiedział w ubiegłym tygodniu minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna.

Dodał, że Jeżeli Stany Zjednoczone nadal będą przeciwne przyjęciu Ukrainy do NATO, "Europa będzie musiała wziąć na siebie misję jej obrony, rozmieszczając na jej terytorium wojska po zakończeniu działań zbrojnych".

"Francja i Wielka Brytania również rozważają taką możliwość" - podkreśla Le Monde.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie