Żołnierze sił specjalnych z Zachodu "są w Ukrainie"

Wysoki rangą przedstawiciel jednego z europejskich departamentów obrony powiedział brytyjskiej gazecie "Financial Times", że w Ukrainie przebywają żołnierze sił specjalnych z krajów zachodnich. Stało się to na tle zamieszania związanego ze słowami prezydenta Francji.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © SBU
Mateusz Czmiel

- Wszyscy wiedzą, że w Ukrainie są zachodnie siły specjalne, tylko oficjalnie tego nie przyznali - powiedział urzędnik, prosząc o zachowanie anonimowości.

"Wywołanie niejednoznaczności"

Jak pisze Financial Times, właśnie w taki sposób urzędnik skomentował słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który "nie wykluczył możliwości wysłania wojsk do Ukrainy przez państwa europejskie". Źródło FT uważa, że ​​oświadczenie Macrona ma na celu "wywołanie niejednoznaczności i powstrzymanie Rosji".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

USA twardo mówią "nie"

Kreml stwierdził, że wysłanie wojsk z Europy do Ukrainy sprawi, że bezpośredni konflikt między Rosją a NATO "będzie nieunikniony".

Temat wysłania zachodnich wojsk do Ukrainy pojawił się w trakcie poniedziałkowego szczytu w Paryżu, gdzie najwyżsi urzędnicy z ponad 20 krajów omawiali możliwości zwiększenia pomocy dla Ukrainy. Prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych do Ukrainy w przyszłości.

Stany Zjednoczone oficjalnie zadeklarowały, że nie wyślą amerykańskich wojsk do walki w Ukrainie - przekazał Biały Dom w komunikacie. "Jedno jest pewne: nie będzie wojsk lądowych z krajów europejskich ani NATO. To obowiązuje" - napisał z kolei Olaf Scholz w serwisie X.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiezachódsiły specjalne
Wybrane dla Ciebie