Zamieszanie po słowach Macrona. Kolejny głos z Francji
Nie milkną echa słów Emmanuela Macrona na temat potencjalnej obecności wojsk NATO w Ukrainie. We wtorek odniósł się do nich minister spraw zagranicznych Francji. Stephane Sejourne powiedział, że niektóre z form pomocy Ukrainie mogą wymagać obecności zachodnich wojsk na terytorium tego kraju, ale "bez przekraczania progu militarnego zaangażowania".
27.02.2024 | aktual.: 27.02.2024 20:47
Temat wysłania zachodnich wojsk do Ukrainy pojawił w trakcie poniedziałkowego szczytu w Paryżu, gdzie najwyżsi urzędnicy z ponad 20 krajów omawiali możliwości zwiększenia pomocy dla Ukrainy.
Prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych do Ukrainy w przyszłości.
Szef francuskiej dyplomacji podkreślił, że chodzi o "personel, który w Ukrainie nie będzie realizował misji ofensywnych, a jedynie misje wspierające np. w zakresie produkcji broni, rozminowywania czy zadań związanych z cyberbezpieczeństwem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: zmasowany atak z powietrza. Piloci Mi-8 odcięli konwoje od Awdijiwki
Rozmowy o wojskach Zachodu w Ukrainie
We wtorek Biały Dom wykluczył wysłanie amerykańskich wojsk do walki w Ukrainie. Również Jens Stoltenberg zapewnił, że NATO nie planuje wysłać żołnierzy sojuszu do Ukrainy.
Podobne deklaracje złożyli premierzy Czech i Polski. - My nie bierzemy pod uwagę wysyłania naszych żołnierzy do Ukrainy. Wydaje mi się, że powinniśmy rozwijać sposoby współpracy, które zaczęliśmy realizować po agresji rosyjskiej. Musimy pomagać Ukrainie bronić się przed agresją rosyjską tak, żeby cele reżimu Władimira Putina nie zostały zrealizowane - powiedział premier Czech Petr Fiala.
Szef polskiego rządu również zaznaczył, że "Polska nie przewiduje wysłania swoich oddziałów na teren Ukrainy".
Źródło: PAP/WP Wiadomości