Wyciekły taśmy. Media: trzęsienie ziemi we Włoszech

"Rosyjska ruletka", "Silvio Berlusconi stoi po stronie Putina i wywołuje polityczne trzęsienie ziemi", "były premier rozbija wszystko" - to tytuły z czołówek czwartkowych włoskich gazet, które opisują skandal, jaki wybuchł po ujawnieniu nagrania z wypowiedziami lidera Forza Italia ze spotkania z parlamentarzystami tego ugrupowania. Chodzi o słowa broniące Władimira Putina i atakujące Wołodymyra Zełenskiego.

Zaatakował Zełenskiego. Polityczne trzęsienie ziemi we Włoszech
Zaatakował Zełenskiego. Polityczne trzęsienie ziemi we Włoszech
Źródło zdjęć: © PAP | MAURIZIO BRAMBATTI
Mateusz Czmiel

Silvio Berlusconi to mający obecnie 86 lat były trzykrotny premier Włoch i do niedawna eurodeputowany. Mandat na posła Parlamentu Europejskiego zdobył w 2019 r. Zasiadał tam w EPP - Europejskiej Partii Ludowej, do której z Polski należą politycy PO, a której przewodniczącym był do niedawna Donald Tusk. Obecnie, po wrześniowych wyborach, Berlusconi został włoskim senatorem.

Wyciekły taśmy Berlusconiego. Zaatakował Zełenskiego, bronił Putina

Słowa Berlusconiego, który atakuje prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i staje w obronie Władimira Putina, zostały rozpowszechnione w przeddzień rozpoczęcia konsultacji w sprawie powołania nowego rządu centroprawicy - z Forza Italia jako koalicjantem.

Media zgodnie podkreślają, że sprawa ta utrudnia powołanie gabinetu, na czele którego ma stanąć Giorgia Meloni - liderka konserwatywnego ugrupowania Bracia Włosi. Na nic nie zdają się tłumaczenia Berlusconiego, który w czwartek wieczorem zadzwonił do dziennikarza programu informacyjnego w swojej telewizji Mediaset.

Najpierw konsternację wywołały słowa byłego premiera, który w pierwszym ujawnionym fragmencie przyznał, że odnowił kontakty z prezydentem Rosji i określił się jako jeden z jego przyjaciół. - Podarował mi 20 butelek wódki na urodziny 29 września - wyjawił Berlusconi parlamentarzystom. Dodał, że odwdzięczył mu się skrzynką wina Lambrusco.

Następnie włoskie media dotarły do dalszej część wypowiedzi lidera Forza Italia, który przedstawił własną wizję wojny w Ukrainie i ocenę Zełenskiego.

- W 2014 r. w Mińsku na Białorusi podpisano porozumienie o pokoju między Ukrainą i dwiema nowo uznanymi republikami w Donbasie z zobowiązaniem, że żadna ze stron nie zaatakuje drugiej. Ukraina posłała do diabła ten traktat rok później i zaczyna atakować granice dwóch republik. W obu są ofiary wśród żołnierzy - stwierdził.

Polityczne trzęsienie ziemi we Włoszech. Wyciekły taśmy

Następnie polityk i magnat medialny oświadczył, że władze Ukrainy rzekomo trzykrotnie zwiększyły liczbę ataków na dwie republiki, które - według rekonstrukcji Berlusconiego - wysłały swoich przedstawicieli na rozmowy z Putinem. Ci zaś mieli poprosić: "broń nas".

- Putin jest przeciwny wszelkiej inicjatywie, opiera się, spotyka się z naciskiem ze strony całej Rosji. I wtedy postanawia rozpocząć operację specjalną. Wojska miały wkroczyć do Ukrainy i w ciągu tygodnia dotrzeć do Kijowa, obalić pracujący rząd i ustanowić nowy, już wybrany przez mniejszość ukraińską - mówił były premier, powielając propagandę Kremla.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Dalej mówi, że wojska rosyjskie, które weszły do Ukrainy, "stanęły w obliczu oporu ze strony Ukraińców, którzy od trzeciego dnia zaczęli otrzymywać pieniądze i broń z Zachodu".

Berlusconi, mówiąc o Zełenskim, stwierdził: "zapomnijmy o nim". W czwartek wieczorem Berlusconi zadzwonił do studia swojej telewizji Mediaset i wyjaśnił, że jego słowa były "wyrazem zaniepokojenia" o relacje między Rosją, Europą i Zachodem i zostały wyjęte z "szerszego kontekstu".

Zobacz też: Grad śmierci w Kijowie. Rosjanie nie mają litości dla cywili

Źródło artykułu:PAP
włochyskandaltaśmy
Wybrane dla Ciebie