Z Okęcia wyleciał samolot do Chorwacji. Zabierze pacjentów z Zagrzebia
O godz. 10 z Wojskowego Lotniska na Okęciu wystartował samolot, który udał się do Zagrzebia i stamtąd odbierze osoby poszkodowane w wypadku w Chorwacji. - Po południu powinien być w Polsce. Niewykluczone, że dziś do Polski przyjedzie dziesięciu pacjentów - poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Wcześniej Wojciech Andrusiewicz był pytany w środę w Polsat News o to, jak będzie dziś wyglądał transport osób poszkodowanych w Chorwacji i ile osób przyjedzie.
- Wszystko tak naprawdę zmienia się do ostatniej chwili. Jeszcze wczoraj było to 13 osób, które miały być przywiezione, dzisiaj niewykluczone, że będzie to jednak 12 osób - z uwagi na lekkie pogorszenie się stanu zdrowia jednego z pacjentów - powiedział.
Jak poinformował rzecznik resortu, samolot wystartował o godz. 10 z Wojskowego Lotniska na Okęciu i udał się bezpośrednio do Zagrzebia, by stamtąd odebrać pacjentów. Po południu powinien być w Polsce.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Bardzo ciężko ranna jest jedna z pacjentek, która będzie przewożona na operację, szereg operacji do Krakowa. Poza tym są to pacjenci (...) stabilni - mogą być przewożeni, oczywiście przewożeni w pozycji leżącej, dlatego samolot będzie zaopatrzony w specjalny sprzęt, który umożliwi właśnie taką podróż - w pozycji leżącej. Nie zabieramy pacjentów, którzy nie nadają się do przewożenia, którzy wymagają intensywnej opieki medycznej - podkreślił.
Pytany, gdzie trafią pozostali pacjenci poinformował, że samolot leci na linii Warszawa-Zagrzeb, Zagrzeb-Warszaw. - Z Warszawy rusza potem do Poznania i Krakowa, więc lokalizacje, w których umieszczeni będą pacjenci to Warszawa, Poznań i Kraków - powiedział.
Jak dodał, o godz. 9 rozpoczęło się specjalne spotkanie na łączach internetowych między zespołem misji medycznej, LPR i lekarzami z Chorwacji. - Podczas tego spotkania było ustalane co się wydarzy dzisiaj i w najbliższych dniach - wskazał.
Sytuacja jest dynamiczna
O godzinie 10.20 przed bramą główną Wojskowego Portu Lotniczego w Warszawie odbył się briefing prasowy poświęcony transportowi do kraju osób poszkodowanych w tragicznym wypadku w Chorwacji. Udział w nim wezmą: dr Artur Zaczyński, szef Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej, prof. Robert Gałązkowski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz rzecznik prasowy ministra zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Tragedia w Chorwacji. "To bardzo prosty odcinek drogi"
- Dzisiaj pacjenci powrócą do Polski. Będzie to dziesiątka pacjentów, którzy zostaną rozlokowani na terenie województwa wielkopolskiego, łódzkiego i mazowieckiego tak, by byli jak najbliżej domów - tłumaczył Andrusiewicz.
Zmiana liczby pacjentów spowodowana jest stanem ich zdrowia. - Sytuacja jest dynamiczna. Dostaliśmy raport ze szpitali, że pacjenci w tej chwili nie nadają się do transportu lotniczego. Ich stan jest stabilny, natomiast wymagają dodatkowej diagnostyki - mówił Zaczyński.
- W tej chwili samolot poleciał po 10 pacjentów, którzy będą w pozycji leżącej przewiezieni (...) do szpitali na terenie trzech województw - wyjaśniał.
- Stan najciężej poszkodowanych pacjentów nie pogarsza się. Znajdują się pod najlepszą możliwą opieką. Decyzję o terminie ich powrotu do Polski podejmą lekarze - dodał Zaczyński.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę 6 sierpnia nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja. W wypadku zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.
W szpitalach w Chorwacji jest 28 pacjentów. Cztery poszkodowane osoby wróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją, z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim na czele.
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski