Wypadku można było uniknąć? Ekspert alarmuje w chorwackiej telewizji
Chorwacja również mocno przeżywa tragiczny wypadek polskiego autokaru, który miał miejsce w sobotni poranek na autostradzie A4. Zginęło w nim 12 osób, a 32 zostały ranne. Eksperci z zakresu transportu i ruchu drogowego zwracają uwagę na to, że tragedii można było uniknąć.
09.08.2022 | aktual.: 09.08.2022 13:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na autostradzie A4 w kierunku Zagrzebia. Zginęło w nim 12 osób, które podróżowały z Polski do Medjugorie. Chorwackie media zwracają uwagę na to, że do podobnego zdarzenia doszło przed rokiem w okolicach Slavonskiego Brodu. Dlatego zastanawiają się, jak można poprawić bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego w takich sytuacjach.
Wypadku można było uniknąć? Ekspert alarmuje w chorwackiej telewizji
Wypadek zakończył się fatalnie, gdyż polski autokar uderzył w betonowy przepust. Jak zauważył profes Rajko Horvat z Wydziału Nauk o Ruchu Uniwersytetu w Zagrzebiu, takich miejsc nie brakuje na terenie Chorwacji.
- Nic się nie robi, aby chronić takie miejsca. Ten wypadek powinien być sygnałem ostrzegawczym, alarmem dla władz odpowiedzialnych za utrzymanie chorwackich autostrad. Musimy zmienić system zabezpieczeń w takich lokalizacjach. Zastosować specjalne bariery ochronne typu H2 albo H3 - powiedział prof. Horvat w telewizji HRT.
- Bariery ochronne H2 muszą zatrzymać pojazd ważący 13 ton, jeśli uderzy on pod kątem 20 stopni z prędkością 70 km/h. Bariery typu H3 mają za zadanie ochronić pojazd ważący nawet 16 ton - dodał ceniony profesor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Również prof. Milan Stanojević w "Rozmowie RMF" stwierdził, że zdaniem chorwackich ekspertów "bariera na autostradzie była za słaba".
W trakcie dyskusji w chorwackiej telewizji poruszono też kwestię wieku kierowcy polskiego autokaru. Jak wiadomo, miał on 72 lata. Zdaniem prof. Horvata, zmęczenie jest główną przyczyną wypadków w krajach Unii Europejskiej, dlatego powinno zwracać się jeszcze większą uwagę na badania lekarskie, jakie muszą przechodzić zawodowi kierowcy.
Horvat uważa, że kierowców powinno się badać pod kątem tzw. bezdechu sennego. - Bezdech to rodzaj choroby. Prawdopodobnie u tego kierowcy wystąpił tzw. mikrosen, stąd nie było u niego żadnej reakcji i szans na uniknięcie wypadku. Według śladów na miejscu, nie było tam żadnego działania. Nawet jeśli kierowca się ocknął, to było już za późno - ocenił pracownik Uniwersytetu w Zagrzebiu.
Ekspert nie potępił przy tym faktu, że kierowca autokaru miał aż 72 lata. Zaznaczył jednak, że w takim wieku zdolności psychofizyczne u człowieka są na znacznie gorszym poziomie niż w przypadku młodej osoby.
- Kierować pojazdem może każda osoba, która zdała badania lekarskie i posiada określoną kategorię prawa jazdy, a także przestrzega przepisów dotyczących transportu. Inna sprawa, że wiek kierowcy naprawdę wpływa na jego zdolności. Im ktoś jest starszy, tym jego zdolności psychofizyczne są mniejsze. Trzeba jednak podkreślić, że problem z kierowcami jest nie tylko w Europie, ale też na całym świecie. Wszędzie brakuje kierowców do pracy - zakończył prof. Horvat.
Czytaj także: