Polska"Wyrok śmierci dla mojego dziecka"

"Wyrok śmierci dla mojego dziecka"

„Nawet nie wyobrażacie sobie jak to jest, kiedy każdy ruch dziecka, zamiast radości, zadaje ci ból” – pisze na forum jedna z Internautek. Artykuł w Wirtualnej Polsce na temat przedwcześnie narodzonych dzieci otworzył debatę na temat poronień. Dla matki świadomość, że jej dziecko jest skazane na śmierć, to niewyobrażalny cios.

"Wyrok śmierci dla mojego dziecka"
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Po artykule Anny Kalocińskiej na temat poronień posypała się lawina komentarzy Internautów. W sprawie przedwcześnie narodzonych wypowiada się na forum wiele osób. W Polsce co roku 40 tysięcy kobiet przeżywa poronienie, a 2 tysiące kobiet rodzi martwe dzieci. Są to wyłącznie dane szacunkowe.

Co na to Kościół?

Wiele osób zastanawia się na forum jaki stosunek do pogrzebu, dzieci które zostały poronione lub urodziły się martwe ma Kościół katolicki. „Czemu Kościół katolicki nie chce odprawiać pogrzebów dzieci, które urodziły się martwe” – pyta Internauta o nicku Doświadczony, który jest tą sprawą oburzony. Kaskap natomiast dziwi się Internautom, że w sprawie tej atakują Kościół, bo jego zdaniem najważniejsze to pochować dziecko z godnością należną człowiekowi. Jonasz z piły pisze na forum, że stanowisko Kościoła katolickiego jest jasne - dzieci przedwcześnie zmarłe przechodzą tzw. chrzest krwi, który otwiera im automatycznie drogę do raju. „Jezus cierpiał za każdego człowieka na krzyżu, dlatego Bóg w swej niezmierzonej litości otwiera tym dzieciom niebo od razu w momencie śmierci” – pisze Jonasz z piły.

Na stronie internetowej Stowarzyszenia Rodziców po Poronieniu można znaleźć więcej informacji na temat poronień oraz pogrzebu przedwcześnie zmarłych dzieci. Zgodnie z nauką Kościoła katolickiego dziecko jest dzieckiem już od momentu poczęcia. W związku z tym możliwy jest również pogrzeb dziecka, które rodzice stracili na skutek poronienia. Możliwe są również pogrzeby dzieci poronionych na bardzo wczesnym etapie ciąży.

Skazane na śmierć

Aglae opisuje na forum swoją historię. Pod koniec dziewiątego miesiąca ciąży dowiedziała się, że jej dziecko umrze tuż po porodzie, gdyż nie jest w stanie żyć poza łonem matki. Wyrokiem dla dziecka okazała się wrodzona wada - zanik tkanki mózgowej. Lekarze wykryli wadę na trzy tygodnie przed rozwiązaniem. Rodzice mieli już nawet wybrane imię dla dziecka – chłopiec miał się nazywać Szymon. „Nawet nie wyobrażacie sobie jak to jest, kiedy każdy ruch dziecka, zamiast radości, zadaje ci ból. Nasz dziecięcy pokoik jest zapełniony nowymi ubrankami, zabawkami, artykułami pielęgnacyjnymi, ale jest i pozostanie tak straszliwie pusty... Taka sama pustka zamieszkała w naszych sercach” – pisze na forum rozżalona Internautka.

Sprawę poronień komentuje na forum również Cleo, która utraciła dziecko. „Jestem mamą Aniołka z okresu Czarnobyla i jak dotąd nikt i nic nie jest mi w stanie przetłumaczyć, że jest lepiej” - pisze. Internautka najbardziej nie może pogodzić się z faktem, że jej dziecko nie ma normalnego grobu, a jego zwłoki zostały wyrzucone jak odpadki, czy jak śmieci. „To nadal boli” – przyznaje Cleo.

Ból z czasem maleje

W jednym z komentarzy swoją historię opowiada również Anna. Poroniła ona swoje dziecko w 22. tygodniu ciąży. Choć od tego czasu minęło pół roku, nadal cierpi po stracie dziecka. „To prawda – z upływem czasu ból maleje” – pisze Anna. Ubolewa ona nad tym, że po poronieniu otoczenie zachowuje się w stosunku do matki jakby nic się nie stało.

W dyskusji swój głos oddaje również AGPA. Siedem lat temu urodziła ona córkę, która żyła przez jedyne trzy dni. „To cały czas boli, choć nauczyłam się z tym żyć” – pisze Internautka. AGPA komentuje również tragedię, o której pisze Aglae. „Choć Was nie znam będę o Was myślała ciepło, szczególnie o małym Szymonku, który mimo tej krótkiej chwili istnienia na pewno czuł, że ma tak dzielnych i kochających rodziców” – pisze AGPA.

Sylwia Mróz, Wirtualna Polska

Opinie wykorzystane w tekście pojawiły się pod artykułem „40 tys. Polek rocznie przeżywa prawdziwe piekło”

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)