Wypalanie traw. Niebezpieczna praktyka, za którą grożą wysokie kary
Każdego roku w sezonie wiosennym na terenie łąk i nieużytków rolnych wybuchają niebezpieczne pożary. To efekt wypalania traw, procederu, który - choć jest nielegalny - wciąż stanowi ogromny problem. Jakie konsekwencje grożą osobom, które dopuszczają się podpaleń? Wypalanie traw, łąk i nieużytków jest w Polsce surowo karane.
28.04.2023 10:12
Wypalanie traw jest procederem, przed którym każdego roku przestrzegają służby. To czynność zagrożona konsekwencjami prawnymi. Podpalanie roślinności na łąkach i nieużytkach rolnych może również mieć tragiczne skutki - tylko w 2022 roku straż interweniowała do tysięcy wezwań dotyczących pożarów traw oraz zarośli. Te doprowadziły również do śmierci 12 osób.
Wypalanie traw - kary. Przepisy wprost tego zakazują
Zakaz wypalania traw w Polsce jest ujęty w kilku aktach prawnych. Dodatkowo, jeżeli przez podpalenie nieużytków lub łąk dojdzie do zniszczenia mienia bądź śmierci osób, konsekwencje tego czynu mogą skutkować wieloletnią karą więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednym z aktów prawnych, zakazujących wypalania traw, jest Ustawa o ochronie przyrody. Jak wskazuje artykuł 130. pkt 1 "kto usuwa roślinność przez wypalanie z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 000 złotych".
Wyższe kary czekają osoby, które przez wypalanie traw stworzą zagrożenie dla ludzi, mienia lub przyrody. W takim przypadku sąd może orzec karę 8 lub nawet 10 lat pozbawienia wolności. Jak informuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dodatkową karą, na jaką narażają się osoby uprawiające ten proceder, jest redukcja bądź nawet pozbawienie dopłat ze strony ARMiR.
Zobacz także
Wypalanie traw - coroczny apel strażaków
Wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych skutków w środowisku naturalnym. Wbrew utartemu zwyczajowi, nie wpływa pozytywnie na stan roślinności. Ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko, może również łatwo objąć okoliczne tereny.
"Należy pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h (szybki bieg to prawie 20 km/h, szybka jazda na rowerze to około 30 km/h)" - informują strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kutnie, dodając, że tego typu pożary mogą doprowadzić do zagrożenia dla ludzi i zwierząt, a także strat materialnych. "Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.