Wyniki wyborów 2019. Zaczęło się przeciąganie senatorów. "PiS przyjdzie z kijem i marchewką"
Po wyborach parlamentarnych 2019 Prawo i Sprawiedliwość utraciło większość w Senacie. Zaczęło się już poszukiwanie senatorów, którzy zgodzą się poprzeć inicjatywy PiS, czy przejść na stronę obozu rządzącego.
15.10.2019 | aktual.: 15.10.2019 16:54
- Koledzy z PiS do mnie przyjdą, już kiedyś do mnie przychodzili. Przyjmę ich na kawę, ale przekaz będzie jasny, nie przyjmę żadnych propozycji - mówi WP Jan Filip Libicki, senator PSL. Podkreśla, że już teraz zaczęło się przeciąganie na stronę PiS polityków wybranych w niedzielę na senatorów.
Przypomnijmy, że w 100-osobowej izbie Senatu ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ma 48 mandatów. Potrzebuje więc trzech rąk do głosowania. Libicki wie, co mówi. To stary wyjadacz z doświadczeniem trzech kadencji w Senacie. Przychodzą do niego, bo do 2009 roku był członkiem PiS.
Senat i wyniki wyborów 2019. Kij, marchewka, zdrada
- Największa walka będzie o 51 senatora. Będzie użyty gruby kij i wielka marchewka - dodaje Libicki. Wyjaśnia, że tym grubym kijem będzie groźba użycia wszelkich haków i ujawnienia afer wobec wziętego w obroty senatora. Marchewka to obietnica stanowisk dla rodziny polityka w spółkach skarbu państwa.
- Trudno mi wskazać kto może być przeciągnięty na stronę PiS. Oni nie poczną, aż nie znajdą w Senacie, kogoś takiego jak Wojciech Kałuża - dodaje Libicki.
Przypomnijmy, że z Wojciechem Kałużą wiąże się historia spektakularnej zdrady politycznej. Radny Nowoczesnej z Żor podczas ostatnich wyborów samorządowych został wybrany do sejmiku z listy Koalicji Obywatelskiej. W dniu pierwszej sesji przeszedł na stronę PiS. Zyskał stanowisko wicemarszałka województwa śląskiego.
Walka o Senat. Co zrobi niezależna Lidia Staroń?
Uwaga komentatorów skupia się na czwórce senatorów niezależnych. Dwójka z nich to politycy kojarzeni z Platformą Obywatelską: Krzysztof Kwiatkowski, były prezes NIK i Stanisław Gawłowski.
Kolejny Wadim Tyszkiewicz prezydent Nowej Soli to zażarty "antypisowiec". Czwartym senatorem jest Lidia Staroń z Olsztyna. Przypisywano jej sympatyzowanie z PiS, bo w jej okręgu ta partia nie wystawiła kandydata.
W rozmowie z WP deklaruje: - Jestem senatorem niezależnym. Moją partią są ludzie, którzy na mnie zagłosowali. Zajmuję się tworzeniem dobrego prawa i ustaw korzystnych dla zwykłych ludzi, sprawami interwencji wobec działań komorników, przepisów ograniczających lichwę. W polityce zawsze pojawiają się naciski i propozycje. Będę rozmawiała ze wszystkimi, żeby pomóc ludziom - mówi Lidia Staroń.
Unika odpowiedzi o swoje stanowisko w sprawach, o których Senat będzie w przyszłości decydował. To na przykład dalsze prace nad ustawą o ujawnieniu majątku rodzin polityków, czy zatwierdzenie kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zobacz także
Sprawę utraty wpływów w Senacie skomentował Jarosław Kaczyński. Prezes PiS oświadczył, że Senat nie jest w stanie zablokować ustaw, natomiast nowy układ sił może spowodować przedłużenie procesu legislacyjnego. - To jest coś, z czym się będziemy liczyli, ale będziemy dążyć do tego, by Senat stał się takim miejscem, by ta wojna, która tak bardzo niszczy polską politykę, była co najmniej ograniczona albo w ogóle jej nie było - stwierdził.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl