Wymiana okupowanych terytoriów? Gen. Skrzypczak ostro o deklaracji Zełenskiego

- Powiem po żołniersku: prezydent Ukrainy nie ma szans na dobicie takiego targu z Putinem - mówi WP gen. Waldemar Skrzypczak. Odnosi się do zapowiedzi ukraińskiego polityka, że w rozmowach pokojowych z Rosją Ukraina jest gotowa zaproponować wymianę terytoriów i zwrot części obwodu kurskiego.

"Putin jest słabszy niż USA" - powiedział Zełenski"Putin jest słabszy niż USA" - powiedział Zełenski
Źródło zdjęć: © Getty Images
Tomasz Molga

Kiedy armia rosyjska robi postępy na froncie we wschodniej Ukrainie, doborowe ukraińskie brygady od pół roku nie dają się wygonić z regionu miasta Sudża w rosyjskim obwodzie kurskim. Ten okupowany skrawek imperium Putina jest zarazem solą w jego oku.

Zełenski powiedział dziennikarzom, że jeśli Donaldowi Trumpowi uda się skłonić Ukrainę i Rosję do przystąpienia do negocjacji, planuje zaoferować Rosji wymianę terytoriów, oddając ziemie, które Ukraina zajęła w obwodzie kurskim. - Zamienimy jedno terytorium na drugie - powiedział brytyjskiemu dziennikowi "Guardian". Dodał, że nie wie, o którą część okupowanej przez Rosję ziemi Ukraina poprosi w zamian. - Nie wiem, zobaczymy. Ale wszystkie nasze terytoria są ważne, nie ma priorytetu - odparł.

- Wołodymyr Zełeński nie ma szans na dobicie takiego targu z Putinem, to tylko prasowe oświadczenia i do tego przedwczesne. Sądzę, że Rosja uderzy i odbije to terytorium, zanim rozpoczną się oczekiwane negocjacje - uważa gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ekspert o Putinie: Myśli, że ma jedną przewagę nad Trumpem

Zbliżają się negocjacje pokojowe

- Przez trzy lata wystarczająco dobrze poznaliśmy Putina, aby ocenić, że on nie pozwoli, aby taki argument pojawił się w negocjacjach - dodaje. Podkreślił, że wojskowa sytuacja Ukraińców pod Kurskiem jest skrajnie trudna i "nie wiadomo, jak długo wytrzymają".

- Rosyjska armia w tej chwili odtwarza zdolności bojowe. Szykuje się do kolejnego uderzenia. Ukraińska armia jest w trudnym położeniu, brakuje jej rezerw. Kwestią kluczową jest zawieszenie działań zbrojnych i stworzenie strefy rozdzielenia wojsk, a więc wstrzymanie walk, a potem rozpoczęcie negocjacji. W tej chwili targowanie się o Kursk nie ma racjonalnego uzasadnienia - komentuje gen. Skrzypczak.

O potencjalnej wymianie mówiono już kilka miesięcy wcześniej, gdy ukraińscy generałowie uzasadniali w mediach przyczyny ofensywy kurskiej. Mówiono, że zajęcie kawałka Rosji (1250 km kwadratowych) będzie kartą w przyszłych negocjacjach. Jednak wielu analityków było sceptycznych wobec pomysłu prostej wymiany.

Prof. Krzysztof Żęgota, ekspert od spraw rosyjskich z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, uważa, że zajęta część rosyjskiego obwodu nie jest tak samo wartościowa w przypadku negocjacji, jak uprzemysłowione części obwodów ługańskiego czy donieckiego, znajdujących się pod rosyjską okupacją. Ponadto okupowane obwody na wschodzie i południu Ukrainy Rosja "przyłączyła", ogłaszając swoją polityczną decyzję.

- Rosyjskie wojska mimo strat odnoszą postępy na froncie, dlatego pozycja negocjacyjna Putina rośnie. To on będzie chciał narzucać warunki rozpoczęcia rozmów. Obecne deklaracje polityków to dopiero próba sił - uważa prof. Krzysztof Żęgota,

- Nie ma niczego z natury wartościowego w ziemi, którą Ukraińcy posiadają pod Kurskiem. To pola i osady, które nie zagrażają miastu Kursk. Nie zaatakują też stamtąd Moskwy - ocenia Angelica Evans, analityczka amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną. Różnicę w skali zajętych terenów widać na mapie poniżej.

Punkt koło miasta Sumy  to teren na wymianę z Rosją
Mapa frontu w Ukrainie. Punkt koło miasta Sumy to teren na wymianę z Rosją © Portal X | ISW

Maria Zacharowa z rosyjskiego MSZ we właściwym dla siebie złośliwym stylu odrzuciła możliwość wymiany terytoriów. Na swoim kanale Telegram po raz kolejny nazwała ukraińskich żołnierzy "neonazistami" i zasugerowała, że należna im ziemia to tyle co dwa metry pod grób.

Konferencja w Monachium. To tam powstanie plan pokojowy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ma przyjechać na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa (14-16 lutego), gdzie przedstawi stanowisko kraju w sprawie zakończenia wojny oraz plan osiągnięcia trwałego pokoju.

- Jesteśmy już gotowi na spotkania z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych. Negocjacje odbędą się wkrótce. Na wielu poziomach - zapowiedział we wtorek ukraiński prezydent w wystąpieniu wideo na Telegramie.

Na konferencji ma się spotkać z wiceprezydentem USA, JD Vance'em, jednym z najbardziej sceptycznie nastawionych do Ukrainy współpracowników Trumpa. Na zeszłorocznej konferencji Vance (wówczas senator) odmówił spotkania z Zełenskim. Wcześniej zasłynął ze słów: "naprawdę nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą, w taki czy inny sposób".

Amerykanie ogłosili, że wojna w Ukrainie jest najważniejszym punktem konferencji w Niemczech. Będzie tam obecny specjalny przedstawiciel USA ds. Ukrainy i Rosji Keith Kellogg. Już zaskoczył europejskich sojuszników, oświadczając, że zaproponuje, aby kraje Europy kupiły w USA broń, którą przekażą Ukrainie do obrony.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał w rozmowach z dziennikarzami, że w uzgodnieniach pokoju liczy szczególnie na amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa. - Będę szczery, nie sądzę, aby wojska ONZ lub cokolwiek podobnego kiedykolwiek naprawdę pomogło komukolwiek w historii. Są głosy, które mówią, że Europa mogłaby zaoferować gwarancje bezpieczeństwa bez Amerykanów, a ja zawsze mówię, że nie. Gwarancje bezpieczeństwa bez Ameryki nie są prawdziwymi gwarancjami bezpieczeństwa - powiedział ukraiński polityk Guardianowi.

- Tu się zgadzam z Zełenskim - komentuje gen. Skrzypczak. - Europa znajduje się w chaosie. Armie nie są gotowe na zagrożenia, przemysł zbrojeniowy działa w niewielkiej skali. Unia Europejska nie panuje nad prorosyjskimi fikołkami, które wyczyniają premier Słowacji Robert Fico oraz Wiktor Orban z Węgier - podsumowuje.

Pakt surowcowy. Tak Trump chce odzyskać dolary wydane na wsparcie

Zbliżające się rozmowy mają dotyczyć także współpracy gospodarczej oraz dostępu USA do ukraińskich surowców. W grze są koncesje na wydobycie tytanu, grafitu i litu w Ukrainie. Według doniesień mediów sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych, Scott Bessant, w tym tygodniu przybędzie do Kijowa, aby przeprowadzić wstępne negocjacje na temat zasobów strategicznych Ukrainy. Jest tylko jeden poważny problem: zasoby "surowców krytycznych" znajdują się w większości na terenach kontrolowanych przez Rosję.

Trump zapowiedział chęć zawarcia umowy w sprawie ukraińskich zasobów w zamian za dalszą pomoc obronną. W swoim stylu powiedział, że Ameryka "wydała na wojnę miliardy dolarów", które on "odzyska w surowcach".

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Jesienne połączenie partii. PO zmieni szyld?
Jesienne połączenie partii. PO zmieni szyld?
Wrocławskie ZOO ostrzega. "Chcemy Was uczulić"
Wrocławskie ZOO ostrzega. "Chcemy Was uczulić"
Eurowizja 2026. Hiszpania grozi bojkotem
Eurowizja 2026. Hiszpania grozi bojkotem
Nepalska armia wzmacnia flotę. Dwa nowe samoloty przyleciały z Polski
Nepalska armia wzmacnia flotę. Dwa nowe samoloty przyleciały z Polski
Tragiczny wypadek w Chojnicach. Zablokowana DK22
Tragiczny wypadek w Chojnicach. Zablokowana DK22
Publiczne wysłuchanie kandydatów na prezesa NIK. Hołownia o historycznym kroku
Publiczne wysłuchanie kandydatów na prezesa NIK. Hołownia o historycznym kroku
Kandydat na prezesa NIK: "Potrzebne systemowe zmiany"
Kandydat na prezesa NIK: "Potrzebne systemowe zmiany"
Rosyjski opozycjonista bez obywatelstwa. Nie może wrócić do kraju
Rosyjski opozycjonista bez obywatelstwa. Nie może wrócić do kraju
Apel TPN i TOPR. "Działanie nieodpowiedzialne"
Apel TPN i TOPR. "Działanie nieodpowiedzialne"
Janusz Korwin-Mikke zakłada nową partię. Nazwa nie jest przypadkowa
Janusz Korwin-Mikke zakłada nową partię. Nazwa nie jest przypadkowa
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago. Kościoły reagują
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago. Kościoły reagują
Coraz ostrzej na linii Pałac Prezydencki-MSZ. "Jakby szykowali się na ustawkę"
Coraz ostrzej na linii Pałac Prezydencki-MSZ. "Jakby szykowali się na ustawkę"