Wykorzystano jej wizerunek w filmie uderzającym w TVN. Posłanka Lewicy oburzona na TVP
Telewizja Polska wykorzystała w filmie "Holding" fragment wymiany zdań Beaty Maciejewskiej z Lewicy z Andrzejem Morozowskim z TVN24. Materiał miał być reakcją TVP na protesty przeciwko "lex TVN". - Nie ma na to mojego pozwolenia - oświadczyła polityczka.
TVP w odpowiedzi na niedzielne ogólnopolskie protesty przeciwko "lex TVN" zmieniła wieczorną ramówkę. Zamiast filmu "Zenek" wyemitowano film "Holding", w którym prorządowi publicyści i komentatorzy - m.in. Dorota Kania, Jacek Karnowski i Rafał Ziemkiewicz - wypowiadali się na temat historii telewizji TVN, jej właścicieli, stylu dziennikarzy, a także przeszłości ich krewnych.
TVP uderza w TVN filmem "Holding"
W filmie wykorzystano też fragment wymiany zdań posłanki Beaty Maciejewskiej - wiceprzewodniczącej Nowej Lewicy - z Andrzejem Morozowskim w programie "Tak jest" w TVN24. Prowadzący krytykował posłankę oraz jej partię za negocjacje z PiS ws. Krajowego Planu Odbudowy.
Beata Maciejewska jest oburzona wykorzystaniem fragmentu tamtego wywiadu z filmie telewizji publicznej. Posłanka wydała w tej sprawie oświadczenie.
Zobacz także: Prezydent zawetuje "lex TVN"? Ekspert liczy na "samodzielną decyzję"
Film TVP. Oświadczenie posłanki Lewicy
"Fragmenty mojej wypowiedzi są komentowane przez zamówionych 'ekspertów'. Oświadczam, iż mój wizerunek został w tych materiałach wykorzystany bez mojej wiedzy i zgody. Nie ma na to mojego przyzwolenia. Nie zgadzam się, żeby jednostkowa sytuacja ze studia telewizyjnego z moim udziałem służyła do kampanii nienawiści i dezinformacji wobec stacji TVN" - napisała w oświadczeniu Beata Maciejewska.
"Byłam, jestem i będę po stronie wolnych mediów i przeciwko zarówno niszczycielskim działaniom polskiego rządu i tzw. zjednoczonej prawicy, jak i sączącej się z programów TVP propagandy. Głosowałam przeciwko haniebnej ustawie 'lex TVN'" - dodała wiceprzewodnicząca klubu Lewicy.
Beata Maciejewska w niedzielę brała udział w proteście przeciwko "lex TVN" w Gdańsku. Zachęcała polityków, by chodzili do programów TVP, którą określiła jako hejterską telewizję. Tłumaczyła, że jest to okazja do przebicia się z przekazem innym niż rządowy.