Nakaz aresztowania Władimira Putina. Wydał go Międzynarodowy Trybunał Karny

Nakaz aresztowania Władimira Putina, wydany w piątek przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, dotyczy podejrzenia prowadzenia "bezprawnej deportacji ludności (dzieci) oraz bezprawnego przesiedlenia ludności (dzieci) z okupowanych obszarów Ukrainy do Rosji" - informuje w komunikacie Międzynarodowy Trybunał Karny.

"Zbrodnie miały zostać popełnione na okupowanym terytorium Ukrainy co najmniej od 24 lutego 2022 roku. Istnieją uzasadnione podstawy, by sądzić, że Władimir Putin ponosi indywidualną odpowiedzialność karną za wyżej wymienione zbrodnie, za popełnienie czynów bezpośrednio, wspólnie z innymi i/lub za pośrednictwem innych osób oraz za brak właściwej kontroli nad cywilnymi i wojskowymi podwładnymi, którzy popełnili te czyny lub dopuścili do ich popełnienia, a którzy podlegali jego rzeczywistej władzy i kontroli, zgodnie z odpowiedzialnością zwierzchnika" - czytamy w komunikacie Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Trybunał wydał też nakaz aresztowania Marii Lwowej-Bełowej, rosyjskiej komisarz ds. praw dziecka. Został on wydany na podstawie tych samych zarzutów, które przedstawiono Putinowi.

Trybunał wydał nakazy po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratora MTK z 22 lutego tego roku. Jak czytamy w komunikacie, MTK zdecydował się poinformować o ich wydaniu, ponieważ "leży to w interesie wymiaru sprawiedliwości". Jego zdaniem upublicznienie tej wiadomości "może przyczynić się do zapobieżenia dalszemu popełnianiu zbrodni".

Międzynarodowy Trybunał Karny powstał w 2002 roku. Może sądzić osoby fizyczne, które odpowiadają za ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.

Czy jest szansa na to, by Władimir Putin stanął przed tym Trybunałem? To raczej niemożliwe.

W 2016 roku Rosja zerwała bowiem stosunki z MTK i wycofała swój podpis z grona państw-założycieli. Tym samym nie uznaje jurysdykcji Trybunału.

"Orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Karnego nie mają żadnego znaczenia dla naszego kraju, także z prawnego punktu widzenia" - oświadczyła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. "Rosja, nie będąc stroną Statutu Rzymskiego, powołującego Międzynarodowy Trybunał Karny, nie ponosi wynikających z niego zobowiązań" - dodała w swoim wpisie w mediach społecznościowych.

Nie ma więc co marzyć o postawieniu Władimira Putina przed Trybunałem do czasu zmiany władzy w Rosji.