PolitykaWybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz o słowach Andrzeja Dudy: to nie spór, to polityczna wojna domowa

Wybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz o słowach Andrzeja Dudy: to nie spór, to polityczna wojna domowa

Sytuacja w Polsce to już nie wpisany w demokrację spór, lecz konflikt i wojna - stwierdził kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując słowa prezydenta Andrzeja Dudy z sobotniej konwencji.

Wybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz o słowach Andrzeja Dudy: to nie spór, to polityczna wojna domowa
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Violetta Baran

15.02.2020 | aktual.: 15.02.2020 21:07

Podczas sobotniej konwencji Duda zauważył, że "w Polsce jest wiele podziałów, że są spory, czasami za ostre". - Spór polityczny jest naturalną kwestią, jest zawsze, to natura demokracji. Gdyby nie było sporu, to nie można byłoby mówić o demokracji. Po co byłyby wybory, gdyby nie było żadnych sporów. Ludzie mają różne koncepcje, ale moi kochani, przecież wszyscy stajemy i śpiewamy: jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. My, nie ja. My - mówił prezydent apelując o wzajemny szacunek.

Zobacz także: Wybory prezydenckie 2020. Andrzej Duda: "Moi kochani, przecież wszyscy śpiewamy: jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy"

- Ja uważam inaczej, że to jest już dzisiaj konflikt i wojna - nie spór. Jak to by był tylko spór, to tak - w demokracji spór jest potrzebny, bo są różnice poglądów; my nie możemy być tacy sami, bo nic dobrego z tego nie wynika. Ale dzisiaj jest narastający konflikt polsko-polski; jest polityczna wojna domowa, która przecięła stoły świąteczne piłą mechaniczną nienawiści na pół - stwierdził kandydat Koalicji Polskiej na prezydenta Władysław-Kosiniak Kamysz, pytany o słowa Dudy.

Jego zdaniem, "jeżeli pójdziemy w kierunku, w którym pan prezydent Duda prowadzi Polskę od pięciu lat, czyli pogłębiającego się konfliktu polsko-polskiego, wojny polsko-polskiej, to nie będzie nic dobrego".

Kosiak-Kamysz dodał, że ma pomysł na to, jak zmienić tę sytuację. - Trzeba dawać przykład. Prezydent, który jest podporządkowany pod jedną partię polityczną, tego nie zrobi. Prezydent musi kontrolować rząd, ale musi też z nim współpracować - stwierdził prezes PSL.

- To zasada, której się trzymam w polityce od lat - i można zachowywać standardy. Można się różnić, ale trzeba to robić w sposób elegancki. Możemy się pięknie różnić i taka będzie Polska, w której będzie dyskusja i będzie też merytoryczny, czasem ostry spór, ale z pełnym szacunkiem do poglądów drugiej strony - stwierdził lider ludowców.

Źródło: interia.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (493)