Wybory prezydenckie 2020. Rośnie liczba kandydatów. Były prezes ŁKS, człowiek Rydzyka
Nie tylko Małgorzata Kidawa-Błońska czy Szymon Hołownia chcą zastąpić Andrzeja Dudę w fotelu prezydenta. Już w tej chwili jest 10 chętnych do startu w wyborach, a ta lista prawdopodobnie jeszcze się powiększy. Wśród nich jest m.in. były prezes ŁKS Łódź, człowiek ojca Tadeusza Rydzyka oraz Duda, ale tym razem Jolanta.
Do wyborów prezydenckich 2020 już mniej niż trzy miesiące, a liczba kandydatów, którzy chcieliby zastąpić Andrzeja Dudę w fotelu głowy państwa, rośnie. Już teraz Państwowa Komisja Wyborcza wpisała na listę 10 nazwisk, a to nie koniec. W kolejce czekają kolejne osoby.
Poza znanymi powszechnie nazwiskami, takimi jak Andrzej Duda, Małgorzata Kidawa Błońska, Robert Biedroń, Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, na liście PKW są osoby szerzej nieznane. Start w wyborach prezydenckich 2020 ogłosił Andrzej Voigt. To były prezes ŁKS Łódź. Warto przypomnieć, że za jego kadencji klub piłkarski spadł z ekstraklasy. By w pełni zaangażować się w politykę, Andrzej Voigt zakończył pracę w Centrum im. Adama Smitha.
- Mam dość obietnic ludzi PO i PiS, często bez pokrycia. 500+ nie wystarczy. Dzisiaj jest czas zmian, zmiany mogą nastąpić tylko z człowiekiem, który wygrał system, takim jak ja: wykształconym, mówiącym kilkoma językami obcymi, doświadczonym w rządzeniu – mówi Andrzej Voigt.
Wybory prezydenckie 2020: coraz więcej chętnych
Na liście chętnych do urzędu prezydenta jest też Stanisław Żółtek, wieloletni działacz Unii Polityki Realnej. Rok temu założył partię PolEXIT. W wyborach w 2019 r. nie dostał się do Parlamentu Europejskiego.
O fotel prezydenta chce powalczyć także człowiek ojca Tadeusza Rydzyka Mirosław Piotrowski. Na razie jednak PKW wezwała go do uzupełnienia zgłoszenia do udziału w wyborach z powodu błędu formalnego.
Mirosław Piotrowski był europosłem z ramienia PiS. W ubiegłym roku było o nim głośno, gdy zapowiadał powołanie nowej, konkurencyjnej dla PiS partii Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi. List ugrupowania nie udało się jednak zarejestrować z powodu braku wymaganych podpisów.
Na dodatkowe punkty z powodu nazwiska liczy w wyborach Jolanta Duda. Twierdzi, że była członkiem Brytyjskiej Partii Konserwatywnej. Wzorcem polityka jest dla niej Margaret Thatcher. Pracowała w banku, a obecnie prowadzi własną działalność.
Obiecuje, że jeśli wygra wybory prezydenckie, to wydłuży urlop do 35 dni, podniesie kwotę wolną od podatku i zwolni mało zarabiających z jakichkolwiek podatków. Chce także wprowadzić dodatkowe dni wolne od pracy – w Wigilię, sylwestra i Wielki Piątek. - Walczę o zwycięstwo i pomoc Polakom jak Joanna d’Arc – mówi o sobie.
Wybory prezydenckie 2020: kłopoty kandydatów
Kolejny kandydat jeszcze na dobre nie wystartował, a już ma kłopoty. PKW zawiadomiła prokuraturę w sprawie podpisów złożonych przez ubiegającego się o fotel prezydenta Wojciecha Podjackiego. Ustalono, że na listach poparcia znalazły się 62 osoby, które nie żyją od wielu lat.
Wojciech Podjacki w 2002 r. założył partię Liga Obrony Suwerenności. W 2010 r. z jej ramienia ubiegał się o stanowisko prezydenta Gdańska. Zajął przedostatnie, 6. miejsce. Jego ugrupowanie opowiada się za "odrzuceniem dyktatu Unii Europejskiej". Proponuje też zmniejszenie liczby posłów i senatorów, opodatkowanie banków i zagranicznych koncernów oraz preferencje dla polskich przedsiębiorstw.
Wśród komitetów zgłoszonych w PKW jest też ten popierający Piotra Bakuna, który w ubiegłym roku próbował wystartować w wyborach parlamentarnych z komitetu Skuteczni Piotra Liroya Marca. Jak informowały wówczas media, Bakun nie zebrał wystarczającej liczby podpisów. Było też podejrzenie, że na listach znalazły się osoby, które od dawna nie żyją.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Robert Biedroń ostro o geście Joanny Lichockiej. "Kaczyński zobaczył swoje odbicie"