Wybory prezydenckie 2020. Polacy zabrali głos ws. wykształcenia kandydatów
Z wykształceniem uczestników wyborów prezydenckich 2020 jest różnie. Jedni mają tytuł doktora, inni są magistrami, a inni w ogóle nie mają wyższego wykształcenia. Jakie ma to znaczenie dla ich wyborców? Sprawdziliśmy za pomocą panelu badawczego Ariadna.
Andrzej Duda ukończył studia prawnicze na UJ i jest doktorem nauk prawnych. Tę samą uczelnię, tylko na Wydziale Lekarskim, ukończył doktor nauk medycznych (specjalizacja dermatologia) Władysław Kosiniak Kamysz. Dyplom socjologa UW ma Małgorzata Kidawa Błońska, a Robert Biedroń jest absolwentem politologii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.
Wykształcenie pozostałych kandydatów w wyborach prezydenckich 2020 wygląda już mniej imponująco. Tabloid "Fakt" zapytał Krzysztofa Bosaka, dlaczego do tej pory nie może się pochwalić dyplomem wyższej uczelni. Kandydata Konfederacji wyjaśnił, że studiował aż trzy kierunki, ale działalność polityczna, którą rozpoczął w młodym wieku, okazała się przeszkodą w zdobyciu wyższego wykształcenia.
Bosak zapewnia, że jeszcze kiedyś na studia wróci, ale i przekonuje, że znaczenie formalnego wykształcenia w ostatnim czasie straciło na wartości. Czy tego samego zdania są Polacy?
Wybory prezydenckie 2020. Polacy zabrali głos ws. wykształcenia kandydatów
We współpracy z panelem badawczym Ariadna zapytaliśmy internautów, na ile ważny jest dla nich fakt posiadania wyższego wykształcenia przez kandydata na prezydenta. Wyniki mogą być niepokojące dla tych, którzy przedkładali nad edukację inne zajęcia. 27 proc. badanych uważa, że wyższe wykształcenie jest w przypadku głowy państwa bardzo ważne, a drugie tyle wskazało, że raczej ważne. Przeciwnego zdania jest 1/3 uczestników badania (22 proc. raczej nieważne i 10 proc. zdecydowanie nieważne).
Badanie wykazało też, że internauci nie do końca wiedzą, jakim wykształceniem mogą pochwalić się poszczególni kandydaci. "Kto według Twojej aktualnej wiedzy ma wykształcenie wyższe" - z takim pytaniem zmierzyli się badani. Na pierwszym miejscu znalazł się Andrzej Duda, na którego wskazało 59 proc.
Urzędujący prezydent jest kojarzony ze swojej edukacji prawniczej, a za osobę wykształconą uchodzi też (słusznie) Małgorzata Kidawa-Błońska. Co ciekawe, przed doktorem medycyny Kosiniakiem-Kamyszem uplasował się Szymon Hołownia, który ma ledwie maturę.
Wybory prezydenckie 2020. Szymon Hołownia i Krzysztof Bosak bez wyższego wykształcenia. Polacy zaskoczeni
Pisarz i prezenter telewizyjny studiował psychologię, ale jak tłumaczy "Faktowi", na piątym roku musiał przerwać studia ze względów zawodowych. "Nawał pracy i brak czasu na naukę" - zdradza tabloidowi. Hołownia dwukrotnie był też na drodze do kapłaństwa, ale ostatecznie rzucił seminarium.
Fakt, że nie ma on wyższego wykształcenia jest dla respondentów zaskoczeniem (87 proc. o tym nie wiedziało). Tylko nieco mniejszy odsetek (79 proc.) spodziewał się też dyplomu wyższej uczelni u Krzysztofa Bosaka.
Czytaj też: Majmurek: Zamiast odpowiedzialności za państwo Andrzej Duda wybrał swój twardy elektorat (Opinia)
Prezydent z telewizora. Hołownia może być drugim Zełenskim
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl