Wybory prezydenckie 2020. Kulisy spotkania Hołowni z biznesmenami
Jak ustaliła Wirtualna Polska, na spotkaniu Szymona Hołowni z przedsiębiorcami i biznesmenami w Podkowie Leśnej doszło do wpadki kandydata na prezydenta. Pytany o konkretne punkty programu wyborczego odpowiadał wymijająco albo w ogóle nie udzielał odpowiedzi. Według współpracowników Hołowni, program ma być gotowy w styczniu.
07.01.2020 | aktual.: 07.01.2020 14:08
Według naszych informacji, do spotkania doszło kilka tygodni temu w Podkowie Leśnej pod Warszawą.
- To było tzw. spotkanie fundraisingowe z warszawskim biznesem, na którym Hołownia chciał przekonać i zachęcić przedsiębiorców do przekazania funduszy na jego ruch społeczny, a de facto na wsparcie kampanii. Jednak najdelikatniej mówiąc: nie zrobił dobrego wrażenia. Nie potrafił odpowiedzieć na większość pytań dotyczących programu wyborczego - mówi nam nasz informator, uczestnik spotkania.
- Na pytania o podatki i sprawy dotyczące obronności odpowiadał wymijająco albo mówił, że nie ma jeszcze sprecyzowanego zdania. W kwestii np. wojsk obrony terytorialnej w ogóle nie chciał się wypowiadać. Uczestnicy spotkania słyszeli najczęściej, że program jeszcze nie jest gotowy, a on musi skonsultować się z doradcami – dodaje nasz rozmówca.
I jak dodaje, jedyna sprawa, przy której kandydat na prezydenta Polski miał sprecyzowane poglądy to…myślistwo. – Zapowiedział, że doprowadzi do delegalizacji polowań na zwierzynę. Można było odnieść wrażenie, że z tego tematu uczyni numer jeden swojej kampanii prezydenckiej – dodaje nasz informator.
Zobacz też: Mówią, że jest zagrożeniem. Szymon Hołownia odpowiada politycznym przeciwnikom
Spotkanie nie wypadło przekonywająco, a dziennikarz później bronił się, że kampania jeszcze formalnie się nie zaczęła.
W podobnym tonie wypowiadał się dwa dni temu w programie Wirtualnej Polski i Telewizji Polsat "Newsroom”. - Być może będę pierwszym kandydatem, który jak skończy kampanię, to tak naprawdę jej nie skończy. Ale zacznie myślenie o państwie – mówił Hołownia.
Według wcześniejszych informacji przekazywanych przez współpracowników byłego prezentera TVN – jego program wyborczy ma pojawić się w styczniu. Od strony organizacyjnej za jego powstanie odpowiada Michał Kobosko, nieoficjalnie przyszły szef sztabu wyborczego. Program ma być ukierunkowany na dwa bloki tematyczne. Pierwszy będzie dotyczył ustroju, obronności i spraw zagranicznych. Drugi solidarności społecznej, środowiska naturalnego i działalności obywatelskiej.
Kilka dni temu okazało się że polityka zagraniczna również nie jest jego mocną stroną. Pytany o komentarz do napiętych stosunków polsko - rosyjskich mówił:
- Być może zadzwoniłbym do Władimira Putina, ale mam świadomość dlaczego wybuchła ta afera. Aby oddzielić nas od społeczności międzynarodowej i podzielić wewnętrznie. Najpierw przedyskutowałbym sprawę z ekspertami od polityki zagranicznej - powiedział Hołownia na antenie Polsat News.
Kiedy dziennikarz dopytywał Hołownię: czy na miejscu prezydenta Dudy zwołałby Radę Bezpieczeństwa Narodowego. ten odparł, że tak. Nie znał jednak odpowiedzi na pytanie, ilu członków liczy Rada. Oświadczył tylko, że to "świetne narzędzie".
Darowizny i własne oszczędności
Z czego Hołownia będzie chciał sfinansować swoją kampanię?Jak twierdzi, na razie wydaje oszczędności, które zgromadził oraz korzysta z darowizn. - Znalazło się kilku znajomych, którzy przekazali mi darowiznę w wysokości 4 tys. 900 zł, czyli taką kwotę, jaką jedna osoba może przekazać drugiej - mówił. I jak podkreślał, obecnie nie prowadzi kampanii wyborczej, ale buduje ruch społeczny.
Dziennikarz swoją decyzję o kandydowaniu w wyborach prezydenckich ogłosił 8 grudnia w Gdańsku. Jak wynika z najnowszego sondażu dla portalu wPolityce.pl, Hołownia w wyborach prezydenckich otrzymałby 16 proc. poparcia. To wzrost o 3 proc. w porównaniu do poprzedniego badania. Na prowadzeniu nadal pozostaje prezydent Andrzej Duda, na którego chce głosować 43 proc. ankietowanych. Z kolei na Małgorzatę Kidawę – Błońską 26 proc.
Według wcześniejszych sondaży dla Wirtualnej Polski, Szymon Hołownia otrzymałby 10 proc. Gdyby dostał się do II tury, przegrałby rywalizację z Andrzejem Dudą. Dziennikarz otrzymałby 28 proc., obecny prezydent 48,3 proc. Opcję "nie wiem/trudno powiedzieć" wybrało z kolei 23,7 proc.
Szymon Hołownia i Michał Kobosko nie odpowiedzieli na naszą prośbę o kontakt telefoniczny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl