Wybory parlamentarne 2019. Europosłowie PiS dostali nowe zadanie

Jarosław Kaczyński nie odpuszcza politykom swojej partii. Według informacji Wirtualnej Polski, europosłowie Prawa i Sprawiedliwości otrzymali z partyjnej centrali na Nowogrodzkiej listę spotkań, które politycy mają odbyć w kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu. – Każdy będzie z tych spotkań rozliczony – słyszymy.

Wybory parlamentarne 2019. Europosłowie PiS dostali nowe zadanie
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Michał Wróblewski

Informację tę potwierdziliśmy w grupie popularnych eurodeputowanych PiS.

Polityk pragnący zachować anonimowość: – Mamy odbyć po kilkadziesiat spotkań w Polsce, nie tylko w regionach, z których startowaliśmy do PE.

To kolejna odsłona mobilizacyjnej kampanii partii rządzącej. Europosłowie PiS – o czym jako pierwsi informowaliśmy w WP – mają być w nią maksymalnie zaangażowani.

Eurodeputowani – jak ustaliliśmy – otrzymali niedawno listy z liczbą spotkań (a także ich miejscami), które mają odbyć w kolejnych 3-4 miesiącach.

Rozmówca WP z Parlamentu Europejskiego: – Częściej będziemy w kraju niż w Brukseli.

Budowanie zaplecza

Na jesienną kampanię wrócą z Brukseli m.in. Beata Szydło czy Joachim Brudziński, szef sztabu wyborczego PiS. Mają oni – jako najpopularniejsze postaci w swoim obozie – wspomóc swoją formację. To samo czeka innych, m.in. młodszych polityków, ale już popularnych – jak choćby Patryk Jaki.

Plejada gwiazd PiS wybranych do Parlamentu Europejskiego będzie aktywnie działać na polu krajowym. Nowi europosłowie budują też polityczne zaplecze, które będzie współtworzyć kampanię w Polsce. Partia ma jedną główną zasadę: wszystkie ręce na pokład.

Europoseł Tomasz Poręba przyznaje w rozmowie z WP: – Faktycznie chcemy, by nasze "lokomotywy wyborcze" z Brukseli mocno angażowały się w Polsce przed wyborami jesiennymi.

Poręba sam jest taką "lokomotywą" – w wyborach do PE 26 maja zdobył na Podkarpaciu prawie 300 tys. głosów.

– Prawo i Sprawiedliwość ma taki atut, że jest jedną, zwartą, spójną siłą polityczną. W przeciwieństwie do opozycji, w której każdy gra o swoje własne poletko – uważają nasi rozmówcy z partii rządzącej.

"Karty obecności" mają zmobilizować parlamentarzystów PiS

Jarosław Kaczyński ma zadbać jednak, by w szeregi jego partii nie wkradło się rozleniwienie i poczucie przedwczesnego zwycięstwa.

Dlatego też – jak ustaliliśmy – parlamentarzyści PiS przed wyborami do Sejmu i Senatu mają wypełniać "książeczki obecności", z których będą rozliczani przez kierownictwo partii. Posłowie i senatorowie mają dokumentować każde swoje spotkanie z wyborcami. Taka decyzja ma jeszcze mocniej zmobilizować polityków do pracy w kampanii.

Dla Jarosława Kaczyńskiego praca "w terenie" jest kluczowa. Właściwie na każdym spotkaniu z parlamentarzystami PiS prezes powtarza, że bez tego można pomarzyć o wyborczych zwycięstwach.

– Mobilizacja to słowo klucz wszystkich naszych kampanii – tłumaczy rozmówca z PiS.

Potwierdza to, że politycy tego ugrupowania muszą się rozliczać z wyjazdów "w teren" i spotkań z wyborcami. – To ma być mobilizujące dla wszystkich z nas – słyszymy.

Wybory. Szydło pokieruje europosłami

Szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński zapewniał nas kilka dni temu w Sejmie: – U nas wakacji w tym roku nie ma.

Jak podkreśla, nie oznacza to jednak, że politycy PiS "będą męczyć Polaków nadmierną aktywnością, która jest nieskuteczna". – Wiemy, jak Polacy reagowali na "wygarniturowanych" i "wykrawaconych" polityków na promenadach czy plażach. Ci politycy zawracali Polakom głowy jakimiś mniej lub bardziej oderwanymi od rzeczywistości pomysłami – mówi Brudziński.

Szef sztabu PiS nawiązuje do polityków PO, którzy w ostatnich latach pojawiali się na polskich plażach, by robić kampanie. Polityków PiS-u na plażach ma nie być.

– Aktywność sztabu będzie ukierunkowana na prace merytoryczne, programowe, ale również nie odstąpimy od tego, co nam dało zwycięstwo w 2015 r., czyli bezpośrednich rozmów z Polakami – mówi Brudziński.

Jak przyznaje: – Nie zaciągamy hamulców. Nie konsumujemy zwycięstwa. Nasi europosłowie, zwłaszcza tzw. "dwustotysięczniki", czyli osoby, które miały powyżej 200 tys. głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, będą bardzo aktywni.

Ich pracą w kampanii – jak dowiaduje się WP – ma pokierować Beata Szydło.

Listy układa prezes

Ale nawet największe "gwiazdy" wśród europosłów PiS nie wyręczą wszystkich parlamentarzystów z Wiejskiej. Posłowie i senatorowie w najbliższych miesiącach mają jeździć po całej Polsce i wszystkie spotkania spisywać.

Mobilizacja jest tym wyższa, że każdy z pracujących dziś w Sejmie posłów czy senatorów znów chce znaleźć się na listach wyborczych. A te układa Jarosław Kaczyński.

– Listy będą bardzo silne – zapewnia Joachim Brudziński.

Znajdą się na nich tylko najbardziej pracowici.

"Kto nie podoła, sentymentów nie będzie"

Platforma Obywatelska zainspirowała się pomysłami Prawa i Sprawiedliwości. Jak dowiaduje się WP, kierownictwo największej partii opozycyjnej – podobnie jak w przypadku władz PiS – zamierza rozliczać swoich działaczy i parlamentarzystów z aktywności kampanijnej.

Jak słyszymy w największej partii opozycyjnej, nie będzie zmiłuj – każdy poseł i senator ma być rozliczony z dokumentacji wyjazdów do okręgów wyborczych i spotkań z wyborcami.

Źródło WP: – Potem papiery z tych wyjazdów będą sprawdzane przez kierownictwo. Kto nie będzie zapier..., nie znajdzie się na listach.

Michał Wróblewski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (977)