Wybory parlamentarne. PiS i PO będą rozliczać polityków z kampanii. "Kto nie podoła, sentymentów nie będzie"

Platforma Obywatelska zainspirowała się pomysłami Prawa i Sprawiedliwości. Jak dowiaduje się WP, kierownictwo największej partii opozycyjnej – podobnie jak w przypadku władz PiS – zamierza rozliczać swoich działaczy i parlamentarzystów z aktywności kampanijnej.

Wybory parlamentarne. PiS i PO będą rozliczać polityków z kampanii. "Kto nie podoła, sentymentów nie będzie"
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Domiński
Michał Wróblewski

04.07.2019 | aktual.: 04.07.2019 13:21

Parlamentarzyści PiS przed wyborami do Sejmu i Senatu mają wypełniać "książeczki obecności", z których będą rozliczani przez kierownictwo partii – ujawniliśmy w tym tygodniu w Wirtualnej Polsce. Posłowie i senatorowie mają dokumentować każde swoje spotkanie z wyborcami.

Taka decyzja ma jeszcze mocniej zmobilizować polityków do pracy w kampanii.

Tym tropem chce iść także Platforma. Jak słyszymy w partii, nie będzie zmiłuj – każdy poseł i senator ma być rozliczony z dokumentacji wyjazdów do okręgów wyborczych i spotkań z wyborcami.

Źródło WP: – Potem papiery z tych wyjazdów będą sprawdzane przez kierownictwo. Kto nie będzie zapier..., nie znajdzie się na listach.

CZYTAJ TEŻ:* *Wybory parlamentarne. "Karty obecności" mają zmobilizować parlamentarzystów PiS

Obraz
© East News | MARIUSZ GACZYNSKI

Bez sentymentów

Podobną filozofią kieruje się PiS.

Dla Jarosława Kaczyńskiego – jak wiadomo – praca "w terenie" jest kluczowa.

Właściwie na każdym spotkaniu z parlamentarzystami PiS prezes powtarza, że bez tego można pomarzyć o wyborczych zwycięstwach.

– Mobilizacja to słowo klucz wszystkich naszych kampanii – tłumaczy rozmówca z PiS.

Potwierdza to, że politycy tego ugrupowania muszą się rozliczać z wyjazdów "w teren" i spotkań z wyborcami. – To ma być mobilizujące dla absolutnie każdego – słyszymy.

Szeregi mobilizuje również PO. W ramach akcji #POrozmawiajmy parlamentarzyści objeżdżają Polskę – zaczynają od swoich okręgów, a później będą się zmieniać z innymi politykami – słyszymy od źródeł w partii.

– Każdy na dowód swojej aktywności ma "pokazać papiery". Kto nie da rady, będą wobec niego wyciągane konsekwencje – zapewnia ważny polityk PO.

Zarząd Platformy ma te działania rozliczać. Bez sentymentów.

– Nie wystarczą selfie ze spotkań na Twitterze – przyznaje parlamentarzysta PO.

– Każdy robi listy spotkań i miejsc, w których był. Niektórzy podają nawet liczbę ludzi na spotkaniach, tematy, o które pytali wyborcy itd. – słyszymy.

W końcu, jak mawia sam Schetyna: "Spisane będą czyny i rozmowy".

Wakacje z posłami

O wakacjach PO może pomarzyć.

Podobnie jest w PiS. Szef sztabu wyborczego Joachim Brudziński zapewnia nas w Sejmie: – U nas wakacji w tym roku nie ma.

Jak podkreśla, nie oznacza to jednak, że politycy PiS "będą męczyć Polaków nadmierną aktywnością, która jest nieskuteczna".

– Wiemy, jak Polacy reagowali na "wygarniturowanych" i "wykrawaconych" polityków na promenadach czy plażach. Ci politycy zawracali Polakom głowy jakimiś mniej lub bardziej oderwanymi od rzeczywistości pomysłami – mówi Brudziński.

Szef sztabu PiS nawiązuje do polityków PO, którzy w ostatnich latach pojawiali się na polskich plażach, by robić kampanie. Polityków PiS-u na plażach ma nie być.

– Aktywność sztabu będzie ukierunkowana na prace merytoryczne, programowe, ale również nie odstąpimy od tego, co nam dało zwycięstwo w 2015 r., czyli bezpośrednich rozmów z Polakami – mówi Brudziński.

Jak przyznaje: – Nie zaciągamy hamulców. Nie konsumujemy zwycięstwa. Nasi europosłowie, zwłaszcza tzw. "dwustotysięczniki", czyli osoby, które miały powyżej 200 tys. głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, będą bardzo aktywni.

Ich pracą w kampanii – jak dowiaduje się WP – kieruje Beata Szydło.

O tym, że europosłowie PiS mają aktywnie uczestniczyć w kampanii przed wyborami jesiennymi, informowaliśmy w WP już kilka tygodni temu.

Listy układa prezes

Ale nawet największe "gwiazdy" wśród europosłów PiS nie wyręczą wszystkich parlamentarzystów z Wiejskiej. Posłowie i senatorowie w najbliższych miesiącach mają jeździć po całej Polsce i wszystkie spotkania spisywać.

Mobilizacja jest tym wyższa, że każdy z pracujących dziś w Sejmie posłów czy senatorów znów chce znaleźć się na listach wyborczych. A te układa Jarosław Kaczyński.

– Listy będą bardzo silne – zapewnia Joachim Brudziński.

Znajdą się na nich najbardziej pracowici. Podobnie ma być w PO.

– Ruszamy z kampanią pełną parą. Chwila oddechu po wyborach 26 maja już za nami – mówi nam wpływowy polityk PiS.

Nasz rozmówca zdaje sobie sprawę, że to będzie najkrótsza i najbardziej intensywna kampania wyborcza od lat (wybory odbędą się najprawdopodobniej 13 października).

W piątek Zjednoczona Prawica organizuje duży kongres, na którym politycy PiS wraz z ekspertami będą dyskutować o nowych propozycjach programowych i podsumowywać swoje rządy.

Konwencję programową wkrótce zorganizuje także Platforma – 12 i 13 lipca.

Wcześniej – 4 lipca – ma zostać zaprezentowany kompleksowy plan dotyczący polityki zagranicznej. Prezentować będzie go sam Grzegorz Schetyna.

– Przyspieszyliśmy kalendarz. Nie ma na co czekać – przyznaje w rozmowie z WP polityk Platformy.

W Platformie Obywatelskiej ruszyła procedura wyboru kandydatów do Sejmu i Senatu. Do 15 lipca struktury partyjne PO mają czas na zgłaszanie Zarządowi Krajowemu propozycji obsady list wyborczych.

Michał Wróblewski
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (160)