ŚwiatWybory na Białorusi. Weranika Cepkało uciekła z kraju. W obawie przed aresztowaniem

Wybory na Białorusi. Weranika Cepkało uciekła z kraju. W obawie przed aresztowaniem

Weranika Cepkało, czyli żona niedoszłego kandydata na prezydenta Białorusi, uciekła z kraju. Niewykluczone, że próbowano ją aresztować już w sobotę wieczorem. Opozycjonistka pracowała w sztabie Swiatłany Cichanouskiej, głównej rywalki Alaksandara Łukaszenki.

Wybory na Białorusi. Weranika Cepkało uciekła z kraju
Wybory na Białorusi. Weranika Cepkało uciekła z kraju
Źródło zdjęć: © GETTY, Nataliya Fedosenko/TASS | Nataliya Fedosenko
Piotr Barejka

09.08.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do walki o prezydenturę na Białorusi dopuszczono tylko pięciu kandydatów. Jednym z niedopuszczonych był Walery Cepkało, którego komitet nie został zarejestrowany. Niedługo potem polityk uciekł z kraju do Rosji, a obecnie przebywa w Polsce. Teraz z Białorusi uciekła również jego żona, Weranika Cepkało.

Wybory na Białorusi. Mobilizacja wojsk i aresztowania opozycji

Weranika Cepkało wspierała w kampanii wyborczej Swiatłanę Cichanouską, najsilniejszą rywalkę Alaksandara Łukaszenki. Wcześniej zatrzymano szefową jej sztabu Maryję Moroz, a później Marię Kolesnikovą, którą jednak szybko zwolniono. W obawie przed prześladowaniami i aresztowaniem Cepkało postanowiła uciec z Białorusi. Według rosyjskich mediów, przebywa obecnie w Moskwie.

Białorusini głosują od rana w wyborach prezydenckich. Władza robi wszystko, żeby głosowanie przebiegło po jej myśli. Pod pretekstem zagrożenia epidemicznego ograniczono liczbę obserwatorów w lokalach wyborczych, zmobilizowano wojsko, niezależni dziennikarze piszą o problemach z internetem. Radio Swaboda donosi o wojskowych samochodach, które stoją na wjeździe do Mińska.

Eksperci są zgodni, że wybory zostaną sfałszowane i Łukaszenka będzie rządził kolejną kadencję. Jednak na Białorusi widać rosnące niezadowolenie społeczne, a rzeczywiste poparcie dla Łukaszenki może nie przekraczać 30 procent. Również Białorusini w innych krajach pokazują swoje niezadowolenie, ustawiają się w długich kolejkach do głosowania w ambasadach. W Warszawie kolejka sięga kilometra.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (61)