Wybory 2020. Rząd pomaga Andrzejowi Dudzie w kampanii wyborczej? Opozycja pyta o koszty
Burza wokół aktywności premiera Mateusza Morawieckiego i jego ministrów w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Zdaniem opozycji, politycy rządu PiS w tym czasie powinni być na urlopach i nie korzystać ze służbowych aut. Kancelaria Premiera uważa, że rząd wykonuje swoje konstytucyjne i ustawowe obowiązki.
Wirtualna Polska zapytała Kancelarię Premiera o głośną w ostatnich dniach aktywność premiera i jego rządu, która zbiega się w czasie z prowadzoną kampanią wyborczą Andrzeja Dudy. Zdaniem urzędników KPRM, zarówno Mateusz Morawiecki, jak i ministrowie wykonują swoje obowiązki służbowe.
Wybory 2020. KPRM broni aktywności premiera
"Premier Mateusz Morawiecki aktywnie realizuje zadania wynikające z obowiązków Prezesa Rady Ministrów. Są to między innymi obowiązki na arenie międzynarodowej. Ostatnie tygodnie to spotkania z Grupą Wyszehradzką – premierem Słowacji, Czech i Węgier, a także rozmowy z premierem Szwecji, kanclerz Niemiec oraz szefem Rady Europejskiej. Aktywność Prezesa Rady Ministrów związana jest również ze wsparciem przedsiębiorców i ochroną miejsc pracy. Rządowa pomoc w postaci Tarczy Finansowej i Antykryzysowej przeciwdziała skutkom pandemii COVID-19. Temu służą również spotkania z przedsiębiorcami i samorządowcami" - informuje Wirtualną Polskę Centrum Informacyjne Rządu.
I jak dodaje, w ostatnim czasie premier Mateusz Morawiecki brał również udział w konferencjach prasowych, podczas których informował o inicjatywach rządowych takich jak wprowadzenie bonu turystycznego, realizacja inwestycji w Porcie w Gdyni, powołanie Funduszu Patriotycznego czy dofinansowania inwestycji sportowych.
"Prezes Rady Ministrów wraz z Radą Ministrów wykonują swoje konstytucyjne i ustawowe obowiązki. Wiele dokumentów przyjmowanych jest w formie obiegowej. Od 15 czerwca 2020 roku Rada Ministrów przyjęła 12 rozporządzeń oraz 16 uchwał" - dodają urzędnicy premiera.
Zobacz też: Ułaskawienie pedofila. Schetyna: to było zabójcze dla Dudy
Tak twierdzi rząd. Innego zdania jest opozycja, której zdaniem aktywność rządu i premiera Mateusza Morawieckiego wynika tylko z jednego faktu - kampanii wyborczej Andrzeja Dudy.
W ramach tej aktywności, premier odwiedza po kilka miejscowości dziennie i samorządowcom rozdaje czeki w ramach wsparcia z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Rząd wręcza promesy, mimo że przepisy dotyczące ich, jeszcze nie zostały uchwalone. Inicjatorem powstania funduszu jest Andrzej Duda. Kandydat popierany przez PiS na spotkaniach jest chwalony. A rząd wprost namawia na głosowanie na prezydenta. Równocześnie krytykowany jest jego rywal - Rafał Trzaskowski.
Zdaniem polityków opozycji, działania rządu to wyborcza agitacja. M.in. senator PO Krzysztof Brejza pytał na Twitterze o "wskazanie łącznych kosztów podróży premiera Mateusza Morawieckiego limuzynami SOP podczas kampanii wyborczej".
W podobnym tonie pytania wypowiada się poseł PO Michał Szczerba. - W ramach agitacji wyborczej, koszty przejazdu samochodami służbowymi (w tym: paliwa, pracy kierowców) powinny zostać uwzględnione w limicie wydatków komitetu wyborczego kandydata na prezydenta RP Andrzeja Dudy - mówi WP Michał Szczerba. I jak dodaje, zarówno szef rządu, jak i ministrowie, na okres kampanii wyborczej powinni wziąć urlop.
O tym, że ani premier, ani jego ministrowie nie są na urlopie, informował rzecznik rządu Piotr Muller. "Premier wykonuje przede wszystkim obowiązki służbowe, a nie kampanijne i dlatego nie brał urlopu. Ludzie odbierają to jako kampanię, ale on walczy z kryzysem" – mówił w rozmowie z Interią rzecznik rządu.
Podobnie wypowiada się Kancelaria Premiera. - Jeśli zaś chodzi o kwestię organizacji wizyt o charakterze rządowym to odpowiada za nie KPRM. Natomiast KPRM nie ponosi kosztów organizacji wydarzeń o charakterze partyjnym i kampanijnym - twierdzi Centrum Informacyjne Rządu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl