Wybory 2020. Helena Biedroń odpowiada na zaproszenie Andrzeja Dudy. Chce przeprosin
Robert Biedroń, jego matka i aktywista LGBT odpowiedzieli na zaproszenia Andrzeja Dudy do Pałacu Prezydenckiego. Helena Biedroń nagrała specjalny film. Chce najpierw przeprosin, a dopiero później spotkania.
Na polskiej scenie politycznej trwa spór o LGBT m.in. po słowach Andrzeja Dudy. Prezydent powiedział na jednym ze spotkań wyborczych, że "próbuje się nam wmówić, że LGBT to ludzie, a to jest po prostu ideologia". Pojawiło się również porównanie tego środowiska do "neo-bolszewizmu". To wszystko wywołało niemałe kontrowersje w Polsce i za granicą.
We wtorek prezydent Andrzej Duda zaprosił kandydata Lewicy Roberta Biedronia do Pałacu Prezydenckiego. Zaproszenie otrzymała również jego matka Helena oraz aktywista LGBT, Bartosz Staszewski, którego prezydent spotkał w Lublinie podczas wiecu wyborczego. Termin wyznaczono na środę przed południem.
Helena Biedroń odpowiada prezydentowi. Jest nagranie
Helena Biedroń odpowiedziała prezydentowi, zamieszczając w sieci film z oświadczeniem. Matka polityka zasugerowała, że Duda robi to po to, by się z nimi "pokazać". - Żeby ludzie zobaczyli, że się pan ze mną dogadał. A ja nie chciałabym, żeby pan robił sobie ze mną zdjęcia, a w głowie miał ciągle to samo. Te same krzywdzące przekonania, które ranią nasze dzieci, siostry i braci. Najbliższych i przyjaciół. Nie chciałabym, żeby tak było - stwierdziła Helena Biedroń.
Zobacz także: Lewica zapowiada ustawę reprywatyzacyjną. "Będziemy rządzili, będzie ustawa"
- Jeżeli pan naprawdę chce się spotkać, to proszę przeprosić. Przeprosić dzieci tych matek, które były ze mną pod Pałacem. I tysiące innych, których pańskie słowa głęboko dotknęły - dodała. Kobieta zaznaczyła, że jeśli dojdzie do przeprosin to wtedy spotka się z Andrzejem Dudą.
Robert Biedroń odpowiada na zaproszenie prezydenta. "Nie chcemy, żeby to było na pokaz"
Głos zabrał też Robert Biedroń, który również zapowiedział, że nie spotka się w środę z Andrzejem Dudą. - Prezydent zaprosił mnie z mamą do pałacu po skandalicznych słowach o LGBT. Nie chcemy, żeby to było na pokaz, prezydent nie przeprosił za swoje słowa, chce nas wykorzystać - powiedział Biedroń w relacji na Facebooku.
- Niech pan stanie po stronie dobra. Zawsze jestem gotów na rozmowę z panem. Części osób przestało LGBT przechodzić przez gardło. Ja już nawet przestałem wierzyć, że ta część osób jest za równością - podkreślił Biedroń.
Z kolei aktywista Bartosz Staszewski przyjął zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego. "Mam dla prezydenta kilka gorzkich słów prawdy na temat homofobii i transfobii, której jest winny obecny rząd i on sam" - napisał na Facebooku. W poniedziałek Staszewski powiedział Andrzejowi Dudzie podczas spotkania z mieszkańcami Lublina, że "jako gej czuje się zaszczuty przez kampanię nienawiści".
Czwarty gość w Pałacu Prezydenckim? Stowarzyszenie alarmuje
#
Okazuje się, że w Pałacu Prezydenckim pojawi się jeszcze jedna osoba. Mowa o blogerze Waldemarze Krysiaku, publicyście, autorze strony na Facebooku "Gej przeciwko światu: Niewola Babilońska".
"Zostałem zaproszony przez pana prezydenta Andrzeja Dudę do wzięcia udziału w jutrzejszych rozmowach dot. praw mniejszości seksualnych w Polsce. Za zaproszenie jestem wdzięczny, bilet już nabyłem i przygotowuję się właśnie do powrotu do Polski" - oświadczył bloger w sieci.
To jednak nie podoba się stowarzyszeniu "Miłość nie wyklucza". Zdaniem formacji, jeśli dojdzie do tego spotkania to "stanie się ono farsą i próbą ratowania wizerunku po kampanijnym fiasku, jakim było rozpętanie nagonki przeciwko osobom nieheteroseksualnym".
"Krysiak jest gejem i twierdzi, że wypowiada się w imieniu osób homoseksualnych. W rzeczywistości szerzy ultraprawicowe poglądy i rozpowszechnia fałszywe stereotypy na temat osób LGBT+. Tropi "ideologię gender", "ideologię LGBT", "ideologię neomarksistowską" - czytamy w oświadczeniu.