"Wszyscy w Brukseli o tym wiedzieli". Robert Biedroń o reakcjach na reportaż o Janie Pawle II

- Europa o grzechach Kościoła, w tym grzechach Jana Pawła II, dyskutuje od dawna. To w Polsce idealizowaliśmy wizerunek papieża - mówi Wirtualnej Polsce Robert Biedroń, europoseł i przewodniczący Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia w PE. Jak podkreśla, Jan Paweł II "był wielkim Polakiem", ale został "zdehumanizowany".

Robert Biedroń zostanie ministrem edukacji? Ma sporo pomysłów
Robert Biedroń zostanie ministrem edukacji? Ma sporo pomysłów
Źródło zdjęć: © East News | Krzysztof Kaniewski/REPORTER
Michał Wróblewski

Michał Wróblewski, Wirtualna Polska: Czy te wybory będą o papieżu?

Robert Biedroń, poseł do PE, Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów: Mam nadzieję, że nie. Politycy nie są od tego, by bronić pamięci Jana Pawła II. Od tego są księża i Kościół katolicki. Politycy są od tego, żeby pilnować rozdziału państwa od Kościoła. Mają stosować prawo, a nie zasłaniać się swoją wiarą. Niezależnie od tego, wobec kogo są stawiane zarzuty.

Nie mają prawa bronić Kościoła?

Kościół sam powinien poradzić sobie z tą sprawą. A politycy niech zajmą się realnymi problemami Polek i Polaków, których jest cała masa. Jednak PiS chce przykryć te problemy histerią wokół Jana Pawła II.

Apeluję o spokój i rozsądek w tej sprawie, niech oni się opamiętają. Bo histeria opętała polską prawicę. I jest podlana sosem ogromnej hipokryzji.

Dlaczego?

Prawica jest pełna grzechów, z których dawno powinna się wyspowiadać. Mają usta pełne frazesów, a ciągle doją państwo z publicznych pieniędzy. Rozliczają innych, a sami zdradzają żony, zostawiają swoje dzieci, nie płacą alimentów. Wielokrotnie pisały o tym media.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pana zdaniem PiS wykorzystuje temat politycznie?

Oczywiście. A dlaczego zaproponowali uchwałę "w obronie papieża"? Sejm nie jest od tego, by rozstrzygać, czy Jan Paweł II był święty czy nie. Od tego są instytucje kościelne. PiS-owi nic do tego.

A co do reportażu?

Niech doniesieniami o pedofilii i zarzutami wobec poszczególnych księży zajmie się prokuratura. Niech zajmą się tym historycy i eksperci. Koniec, kropka.

W Parlamencie Europejskim komentuje się tę sprawę?

Oczywiście. Rozmawiałem z koleżankami i kolegami z PE na ten temat. Oni mówią, że to przecież nic nowego i dziwią się temu moralnemu wzmożeniu w naszym kraju. "Gdzie wy byliście, kiedy my o tym mówiliśmy?" - słyszę. Nikt w PE ani nie jest zaskoczony, ani oburzony. Bo wszyscy o tym wiedzieli.

Jak na Zachodzie myśli się o polskim papieżu?

Zachód o grzechach Kościoła, w tym grzechach Jana Pawła II, dyskutuje od dawna. To w Polsce idealizowaliśmy wizerunek papieża. Na Zachodzie Jan Paweł II ma całkiem inny wizerunek. Jest kojarzony z dogmatem cywilizacji śmierci, ponieważ sprzeciwiał się pomocy w Afryce w kwestii antykoncepcji podczas pandemii AIDS. Sprzeciwiał się w stanowczy sposób prawu kobiet do decydowania o przerywaniu ciąży. Potępiał związki jednopłciowe. Ukrywał i przenosił sprawców pedofilii. Na Zachodzie powstało wiele książek i publikacji na ten temat.

Opisał pan postać papieża mocno subiektywnie. Stawia pan mocne tezy. Nie można nie zauważyć, że Jana Pawła II kochały miliony ludzi na całym świecie. Dla ogromnej części katolików to najlepsza głowa Kościoła w historii.

Jan Paweł II był człowiekiem o niekwestionowanej charyzmie. Zawsze jest i będzie w polskiej historii obok Lecha Wałęsy, Wisławy Szymborskiej, Marie Curie-Skłodowskiej, Tadeusza Kościuszki. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

Dlaczego zatem z pana strony ta wcześniejsza, ostra i jednoznaczna ocena papieża?

Papieżowi zrobiono krzywdę w Polsce. Wyidealizowano jego obraz. Wręcz go zdehumanizowano, zrobiono z niego nadczłowieka. A przecież to był człowiek wielowymiarowy. Nie był tylko dobry albo tylko zły. Jak każdy człowiek. Taki był właśnie Karol Wojtyła. Robił rzeczy złe i robił rzeczy dobre. Niestety, ale uczestniczył w tym systemie, w którym Kościół katolicki stał się jedyną instytucją na świecie, która stworzyła mechanizm ukrywania przestępców zbrodni pedofilii.

PiS mówi: pedofile są w każdej grupie. Aktorów, polityków, dziennikarzy, sportowców, artystów, lekarzy. Można wymieniać i wymieniać.

Owszem, ale Kościół to jedyna instytucja, która pedofilów ukrywa, a czasem wręcz broni. To jest światowy ewenement. Co więcej w innych grupach pedofil idzie do więzienia, w Kościele do innej parafii.

W obronie Jana Pawła II nie stanęła Koalicja Obywatelska, która podczas głosowania nad sejmową uchwałą wyciągnęła karty do głosowania. Jest pan zdziwiony?

Nie spodziewałem się innego zachowania ze strony KO. To partia prawicy chrześcijańskiej, chadecka. Dla PO dyskusja o papieżu od lat była niewygodna. Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus nie znalazła się na listach wyborczych KO dlatego, że ujawniała pedofilię w Kościele. Ktoś się tego tematu w Platformie wystraszył. Dziś widzimy to samo. PO nie jest żadną postępową siłą, na którą się kreuje. Nie chce mocnego rozdziału państwa od Kościoła. Chce tego tylko Lewica.

Przeczytałem, że PiS będzie się starało w kampanii unikać niewygodnych dla tej partii tematów. Jednym z nich jest aborcja. PiS boi się tej sprawy?

To PiS doprowadziło do tego, że ta sprawa stała się bardzo ważna nie tylko dla Polek, ale również dla Polaków. I żeby była jasność: swoje na sumieniu mają także chadecy, którzy w Polsce chcieli ten tę sprawę zamieść pod dywan, pod płaszczykiem "kompromisu aborcyjnego", którego nigdy nie było. Było piekło kobiet. Nie dziwię się, że PiS się boi i chowa dziś głowę w piasek, bo samo doprowadziło do obecnej sytuacji. Przecież dzisiaj Polki mają mniej praw niż kiedy wstępowaliśmy do UE w 2004 roku!

Spotkał się pan niedawno z premier Finlandii i rozmawiał o możliwości wyjazdu Polek do tego kraju w celu dokonania aborcji. Rozmawiałem na ten temat z posłanką KO Elżbietą Łukacijewską, która stwierdziła, że to nie rozwiązuje problemu, bo na taki wyjazd nie będzie stać kobiet gorzej sytuowanych, z mniejszych miast i wsi.

Pomoc będzie kierowana właśnie dla kobiet uboższych, których nie stać na samodzielny wyjazd do Finlandii. Rządy Belgii i Finlandii stworzyły mechanizmy, poprzez które organizacje pozarządowe mogą wspierać i współfinansować takie wyjazdy. Kobiety, które ze względów ekonomicznych nie są w stanie zapłacić za taki wyjazd, otrzymają pomoc.

Rozmawia pan też z innymi politykami z zagranicy na ten temat?

Nasza inicjatywa wychodzi poza Europę. Wróciłem właśnie z USA, gdzie jako przewodniczący Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia w Parlamencie Europejskim rozmawiałem o tym również z przewodniczącą Kongresu Nancy Pelosi. Zapewniła mnie, że rząd Stanów Zjednoczonych również przygląda się tej sytuacji i będzie na arenie międzynarodowej starał się przywrócić standardy dla Polek.

Byłem też w siedzibie ONZ i tam też rozmawiałem o standaryzacji praw kobiet. USA są pod tym względem naszym sojusznikiem. Mogę też zapowiedzieć, że w maju w Polsce - w Krakowie - odbędzie się wyjazdowe spotkanie naszej grupy socjaldemokratów w Parlamencie Europejskiej, na którym nasza grupa wyjdzie z inicjatywą Europejskiej Karty Praw Kobiet.

Wspomniana posłanka Łukacijewska - polityczka z Podkarpacia - przyznała w rozmowie z WP, że w takich regionach, jak Podkarpacie właśnie, opozycja jest skazana na przegraną z PiS. Jak można to zmienić?

Też jestem z Podkarpacia. Pamiętam posłankę Łukacijewską, gdy była wójtem gminy Cisna. Była wtedy bardzo chwalona. Dzisiaj jest europosłanką i również mówi się o niej w samych superlatywach. To właśnie takie kobiety, jak pani posłanka Łukacijewska, zmieniają Podkarpacie i obraz regionu, na który często patrzy się stereotypowo. A przecież Podkarpacie chce być nowoczesne, chce europejskich standardów. Wygrana Konrada Fijołka w wyborach prezydenckich w Rzeszowie również to pokazuje.

Myśli pan, że wyborcom z Podkarpacia podoba się pana pomysł zakazania spowiedzi dla dzieci?

Mam nadzieję, że tak, bo na Zachodzie takie rozwiązanie jest standardem. Ksiądz nie powinien wypytywać dzieci o intymne rzeczy. Bo to prowadzi do kolejnych kroków. Księża-pedofile wykorzystują takie sytuacje. Pisały o tym media.

Nagrał pan film na TikToku, gdzie proponuje pan uczniom start zajęć w szkole od godziny 9. Dlaczego?

Trzeba to zmienić! Jeden z magazynów naukowych w 2021 opublikował badanie, które dowiodło, że późniejsze lekcje gwarantują lepsze samopoczucie i lepsze wyniki w nauce. W krajach, w których zmieniono godziny rozpoczęcia zajęć na późniejsze, efektywność nauki się zwiększyła. Wstawanie młodych uczniów w Polsce tak wcześnie rano jest po prostu katorgą. Oni mają inne potrzeby rytmu dobowego. Ich mózgi są na innym etapie rozwoju niż mózg dorosłego człowieka.

Robert Biedroń, przyszły minister edukacji…

Jestem zainspirowany przez premierkę Finlandii (śmiech). Na pewno zrobiłbym rewolucję w polskiej szkole, ale w zupełnie innym kierunku, niż robi to minister Czarnek!

Parlament Europejski
Parlament Europejski© PE | PE

Rozmawiał Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2070)