Wspierał sojusz z KO. "Tylko AgroUnia może rywalizować z PiS o wieś"
Artur Balazs miał pomóc dopiąć sojusz, dzięki któremu Michał Kołodziejczak pojawił się na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Lider AgroUnii wystartuje do Sejmu z Konina.
Informację o tym, że Kołodziejczak wystartuje z list KO, przekazano w trakcie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej.
O tym, że to ogromne zaskoczenie, także wśród polityków KO, pisał Michał Wróblewski dziennikarz WP. Politycy KO z trudem przełknęli wiadomość o tym, że w wyborach będzie ich reprezentował Michał Kołodziejczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Duże zaskoczenie. Tylko wtajemniczeni z władz partii wiedzieli o poufnych rozmowach Tuska z Kołodziejczakiem. Wszystko trwało kilka dni. Każdy trzymał język za zębami, żeby informacja nie wyciekła przed Radą Krajową. Dlatego wszyscy maskowali zaskoczenie uśmiechami. Mówiąc delikatnie, nie ma w partii zachwytów z tego powodu - mówił w rozmowie z Wróblewskim jeden z polityków Platformy.
"Tylko AgroUnia jest w stanie rywalizować z PiS o wieś"
Pomóc w tym sojuszu miał Artur Balazs - pisze Onet. Polityk w ostatnim czasie wycofał się z życia publicznego, jednak - jak przekonuje portal - to wciąż bardzo wpływowa postać.
W ostatnich latach zaczął mocno krytykować politykę PiS na wsi. Jak sam przyznaje, kibicował sojuszowi AgroUnii z Trzecią Drogą. -To się niestety nie udało. Szkoda, bo byłem przekonany, że taki układ zapewni Trzeciej Drodze przekroczenie progu wyborczego. Uważam, że tylko AgroUnia jest w stanie rywalizować z PiS o głosy mieszkańców wsi — mówi Onetowi Artur Balazs.
- Skoro tu nie został osiągnięty konsensus, zacząłem wspierać inny wariant, czyli udział ugrupowania Michała Kołodziejczaka w wyborach po stronie Koalicji Obywatelskiej. Nie można było pozwolić, by głosy zwolenników AgroUnii i ten potencjał się zmarnowały. Cieszę się, że to się udało - dodaje.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sojuszu z Tuskiem nie wybaczą. Fala komentarzy po porannym ogłoszeniu
Źródło: Onet, WP Wiadomości