Wrocław może już odetchnąć? Były prezydent miasta ostrzega: "Trzeba być bardzo czujnym"
- Cały czas trzeba monitorować wały. Wszystko wskazuje na to, że będziemy bezpieczni, ale trzeba być bardzo czujnym - mówi Wirtualnej Polsce były wieloletni prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, komentując sytuację w stolicy Dolnego Śląska, która walczy z wielką wodą.
Wrocław walczy z falą powodziową, która przechodzi przez miasto. Według danych przedstawionych przez przedstawicieli IMGW i Wód Polskich w piątek rano, sytuacja powoli stabilizuje się, a woda zaczyna opadać. Niewielkie wzrosty obserwowane są poniżej na Odrze, na pograniczu województw dolnośląskiego i lubuskiego.
- Obserwuję to, co się dzieje we Wrocławiu, i widzę bardzo wysoki poziom emocji. Teraz dopiero też można zaobserwować, jak ważne były inwestycje, czyli zbiornik w Raciborzu i przebudowa Wrocławskiego Węzła Wodnego. To były wielomiliardowe inwestycje, które dokonały się m.in. dzięki uporowi prof. Janusza Zalewskiego. W 1997 roku był wojewodą, a potem był inicjatorem programu Odra 2006. Przepustowość Wrocławskiego Węzła Wodnego zwiększono o 50 proc., a Racibórz był w stanie zatrzymać to, co przyszło z Czech - mówi Wirtualnej Polsce były wieloletni prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak wyglądają Stronie Śląskie. Krajobraz jak po wojnie
Czy według Dutkiewicza wrocławianie mogą już odetchnąć?
Jeszcze nie. Cały czas trzeba monitorować wały. Wszystko wskazuje na to, że będziemy bezpieczni, ale trzeba być bardzo czujnym - mówi Dutkiewicz.
Były prezydent Wrocławia przypomina także, że nie wszystkie elementy programu Odra 2006 zostały zrealizowane.
- Nie wybudowano zbiorników retencyjnych w Kotlinie Kłodzkiej, ten proces powinien być kontynuowany. Trzeba też położyć szczególny nacisk na międzynarodowe zarządzanie Odrą. Pamiętajmy, że rzeką nie da się zarządzać z perspektywy Wrocławia czy innego miasta - dodaje Dutkiewicz.
"System miejski wytrzymał"
"System miejski wytrzymał i przyjął główną falę żywiołu, który od tygodnia trawi Dolny Śląsk i sąsiednie regiony. W kolejnych dniach przez Wrocław przepłyną ponadnormatywne ilości wody" - poinformował prezydent Wrocławia Jacek Sutryk w powodziowym raporcie.
Wrocławski magistrat podkreśla, że "mogą zdarzać się przesiąki, podejścia wód gruntowych itp. Woda pojawiająca się m.in. w parkach, na trawnikach czy placach zabaw, a także na terenach ogródków działkowych nie są problemem, który w tej chwili można rozwiązać" - informuje urząd.
W Trestnie powyżej Wrocławia od czwartku rano utrzymuje się stan wody zbliżony do maksymalnego prognozowanego przez IMGW, czyli 640 cm.
Wczoraj otwarte zostały poldery Lipki-Oława oraz Blizanowice-Testno. To łącznie przestrzeń dla 16 milionów metrów sześciennych wody. Poldery są napełniane.
Malwina Gadawa, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki powodzi i zniszczenia? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl