WP: Marian Banaś szuka sojuszników ws. immunitetu. Prezes NIK prowadzi rozmowy z posłami
Prezes NIK w poniedziałek po południu spotka się z Pawłem Kukizem – dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. To niejedyna taka rozmowa w ostatnich dniach. Z naszych informacji wynika, że ma ona dotyczyć m.in. wniosku Prokuratora Generalnego o uchylenie mu immunitetu. Sejmowa komisja regulaminowa będzie rozpatrywała wniosek we wtorek.
Nieco ponad dwa tygodnie temu Prokurator Generalny wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK. Prokuratura w oświadczeniu napisała, że śledczy chcą postawić Marianowi Banasiowi kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych. Jak ustaliła Wirtualna Polska od tego czasu Marian Banaś – przez swoich współpracowników – próbuje dotrzeć do posłów niemal wszystkich opcji. Zdarzały się również bezpośrednie kontakty prezesa NIK z politykami.
Z naszych informacji wynika, że Marian Banaś zaprasza polityków na rozmowy w siedzibie Izby. Podczas spotkań podkreśla, że wniosek o uchylenie mu immunitetu jest elementem wojny, którą prowadzi z nim obóz rządzący. To argumenty, o których prezes NIK mówił również publicznie.
- Każdy odpowiedzialny człowiek, który wie na czym polega funkcja NIK, powinien zagłosować tak, aby ta instytucja mogła działać. Dopóki nie ma w mojej sprawie prawomocnego wyroku, nie powinno się odwoływać mnie ze stanowiska – stwierdził w wywiadzie dla Polsat News. Dodał też, że w czasach PRL spotykał się z ogromnymi represjami i zaznaczył, że te represje ponownie dotykają jego i jego rodzinę.
"Lex TVN". Minister z KPRM wprost: rynek potrzebuje zmian
Seria rozmów Banasia
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, w ubiegłym tygodniu u Mariana Banasia gościli politycy Lewicy. – Potwierdzam, taka rozmowa miała miejsce. Nie była ona tajna, skoro odbyła się w siedzibie NIK. Nie chcę jednak mówić, kto brał w niej udział. Szczegóły zachowamy dla siebie – mówi nieoficjalnie nasz informator.
Z naszych ustaleń wynika, że w poniedziałek po południu z prezesem NIK ma rozmawiać również Paweł Kukiz. – W ostatnim czasie prezes NIK próbował się kontaktować z Kukizem przez posłów koła, w końcu udało się umówić spotkanie. Spodziewamy się, że spotkanie będzie dotyczyło m.in. wniosku Prokuratora Generalnego o uchylenie immunitetu – dodaje nasz rozmówca.
Przedstawiciele koła Kukiz’15 deklarowali dotąd, że poprą uchylenie immunitetu Banasiowi. - Nie będzie tutaj dużego dylematu z naszej strony, zawsze głosowaliśmy przeciwko immunitetom. W naszej strategii było uchylenie immunitetu posłom, prokuratorom i sędziom. Uważamy, że są zbędne i każdy powinien być równy wobec prawa. Od tego są sądy, żeby oceniać, czy ktoś jest winny, czy nie – stwierdził Jarosław Sachajko w rozmowie z "Faktem".
Zaproszenia od Mariana Banasia nie potwierdzili dotychczas posłowie Koalicji Obywatelskiej. – Nie wiem, czy były takie próby, nic nie słyszałem o takiej inicjatywie – mówi nam jeden z polityków KO. Jedyny kontakt naszych posłów z NIK dotyczył kontroli, ale to było kilka tygodni temu – dodaje jeden z posłów PO. Pytania w sprawie spotkań Mariana Banasia przesłaliśmy do biura prasowego NIK. W rozmowie telefonicznej rzecznik Izby nie odpowiedział na nasze pytanie w sprawie harmonogramu spotkań.
O konsekwencjach ewentualnego uchylenia immunitetu Marianowi Banasiowi mówił w Polsat News były prezes NIK, obecnie senator, Krzysztof Kwiatkowski. "Mówiąc wprost: nie mógłby wykonywać obowiązków służbowych, nie mógłby wykonywać obowiązków prezesa NIK na mocy decyzji prokuratora" – podkreślił. Ocenił, że Marian Banaś liczy się z tym, ponieważ w ubiegłym tygodniu w NIK wydano zarządzenie mówiące o tym, że to wiceprezes Małgorzata Motylow zastępowałaby szefa Izby, gdyby ten nie mógł wykonywać swoich obowiązków.
Kwiatkowski zaznaczył, że taka sytuacja byłaby "kuriozum prawnym". Zwrócił uwagę, że przepis o niewykonywaniu obowiązków został przygotowany na wypadek, gdyby ktoś popełnił przestępstwo w związku z wykonywaniem obowiązków, a w miejscu pracy mógłby próbować je tuszować. Zarzuty, które śledczy chcą postawić Banasiowi - jak tłumaczył senator - mają natomiast związek z jego poprzednimi funkcjami, wiceministra czy ministra finansów.
W poniedziałek "Rzeczpospolita" napisała też o ustaleniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego. "Wynika z nich, że Banaś, choć piastował funkcje wiceministra i ministra finansów, szefa Służby Celnej, a potem Krajowej Administracji Skarbowej oraz generalnego inspektora informacji finansowej, unikał płacenia podatków - zarówno rozliczając się z kontrahentami, jak i pomagając finansowo synowi. E-maile, które CBA odkryło w laptopach Banasiów, dowodzą, że obaj mieli tego świadomość" - pisze gazeta.