Warszawski sędzia kierował po alkoholu? Może stracić immunitet
Do Sądu Najwyższego trafił wniosek o uchylenie immunitetu Jakuba I. - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Sędzia jest podejrzewany o prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Jak informowały media, w sobotę 11 października po godz. 23 w miejscowości Rejowiec na Lubelszczyźnie samochód wjechał w drzewo. Kierujący autem odjechał z miejsca zdarzenia na pobliską posesję. Sytuację widzieli jednak świadkowie, którzy wezwali policję.
Według informacji, które jako pierwszy podał Onet, za kółkiem siedział Jakub I., sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.
"Prokurator z WSW PK (Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej - red.) skierował dziś do Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie immunitetu sędziego Jakuba I. w związku z podejrzeniem popełnienia w dniu 11 października przestępstwa prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości"- napisał na platformie X rzecznik Przemysław Nowak.
Zobacz też: komentarz po słowach Doroty Kani. "Nie jest w smak wielu osobom"
Awantura o telefon
Jak podaje OKO.press, sędzia tego wieczora był na imprezie myśliwych w Krasnymstawie. Nie został od razu zatrzymany i zawieszony, bo policja uznała, że nie został przyłapany na gorącym uczynku.
W niedzielę rano funkcjonariusze mieli przyjechać do jego domu chcieli zrobić przeszukanie. Sędzia odmówił. Potem na miejsce przyjechał prokurator z nakazem - chodziło głównie o wydanie telefonu. Śledczy chcieli ustalić, czy po kolizji Jakub I. się z kimś kontaktował. Jak podaje OKO.press, sędzia nie chciał oddać aparatu, twierdząc, że znajdują się w nim informacje objęte tajemnicą obrończą. Finalnie telefon został jednak zabezpieczony.
Adwokat Jakuba I.: nie prowadził samochodu, był pasażerem
Obrońca sędziego Jakuba I. - Michał Skwarzyński przekazał - Onetowi oświadczenie w sprawie. Przekonuje, że jego klient "nie prowadził tego samochodu, a był jego pasażerem". "Był on odwożony przez inne osoby, czym nie byli zainteresowani prokuratorzy. Nie był on zatrzymany w tym samochodzie a na swojej posesji" - napisał.
Stwierdził, że prokuratorów interesowało "zabezpieczenie sprzętu sędziego, przeszukanie jego domu".