Szef MON do dymisji? Jest decyzja sejmowej komisji
Sejmowa komisja obrony narodowej negatywnie zaopiniowała wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MON Mariusza Błaszczaka. Dymisji ministra domagają się Koalicja Obywatelska oraz Lewica, które wskazują m.in. na incydent z rosyjską rakietą, która spadła pod Bydgoszczą.
Za wnioskiem opozycji ws. wotum nieufności wobec Błaszczaka głosowało 20 posłów, 21 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.
Opozycja domaga się dymisji Błaszczaka m.in. z powodu sytuacji wokół rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. MON przez kilka miesięcy ukrywał incydent przed najważniejszymi osobami w państwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Eksperci bezlitośni dla polityków partii rządzącej
Poseł KO Tomasz Siemoniak podczas dyskusji powiedział, że szef MON ws. rosyjskiej rakiety próbował zrzucać odpowiedzialność na wojskowych, którzy przedstawiali swoje odmienne wersje, więc "istnieje bardzo poważny niepokój o pozycję" Błaszczaka w polskim wojsku. Dodał, że jest wiele wątpliwości odnośnie poinformowania najważniejszych osób w państwie o przelocie i upadku rosyjskiej rakiety, a także m.in. w kwestii zaniechania poszukiwań szczątków i odpowiedzialności za całą sprawę.
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz stwierdził, że w Ukrainie trwa wojna, a na Białorusi pojawia się zagrożenie w postaci najemniczej grupy Wagnera. Oskarżył opozycję, że w takiej sytuacji wniosek o wotum nieufności wobec ministra jest "trudny do merytorycznego uzasadnienia i obrony". Przekonywał, że wniosek ten został w dużej mierze stworzony w oparciu o doniesienia medialne i artykuły prasowe, które jego zdaniem tworzyły fałszywy obraz wydarzeń mający stanowić podstawę do wotum nieufności wobec szefa MON.
Opozycja domaga się dymisji Błaszczaka
Kluby KO i Lewicy przygotowały wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON Mariusza Błaszczaka w maju. W uzasadnieniu do wniosku podkreślono, że "działania podejmowane na przestrzeni ostatnich tygodni przez Mariusza Błaszczaka wyraźnie ukazują, że nie jest on osobą na tyle odpowiedzialną, aby w obliczu wojny toczącej się tuż za polską granicą wypełniać stanowisko ministra obrony narodowej".
Przypomniano m.in., że 16 grudnia 2022 r. w miejscowości Zamość pod Bydgoszczą spadła rakieta rosyjskiej produkcji, zdolna do przenoszenia głowic nuklearnych. "O zdarzeniu poinformowano dopiero pod koniec kwietnia 2023 r., kiedy to na rakietę natknęła się przypadkowa osoba postronna - klient pobliskiego pensjonatu, który znalazł obiekt i powiadomił o sprawie policję" - czytamy we wniosku.
Incydent z rosyjską rakietą
Pod koniec kwietnia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował na Twitterze, że prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie szczątków obiektu powietrznego znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. MON przekazało, że ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.
11 maja szef MON Mariusz Błaszczak oświadczył, że "procedury i mechanizmy reagowania w sprawie obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego". Zarzucił dowódcy operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że nie poinformował ani jego, ani odpowiednich służb o pocisku, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną.
Według ministra w sprawozdaniu z 16 grudnia, które otrzymał od DORSZ, znalazła się informacja, że tego dnia "nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co - jak później się okazało - było nieprawdą". Dodał, że ewentualne decyzje personalne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego oświadczyło dzień później, że informacje, którymi dysponuje prezydent, "nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych" dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a prezydentowi nie przedstawiono też żadnego wniosku w tej sprawie.
Zgodnie z konstytucją Sejm może wyrazić ministrowi wotum nieufności. Wniosek może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów. Sprawą zajmie się parlament na piątkowym posiedzeniu.
Czytaj więcej: