Wojewoda Drelich o obchodach porozumień sierpniowych: sprawa została załatwiona
Ustawa o zgromadzeniach cyklicznych została wykorzystana po raz kolejny. Tym razem użyto jej przy sporze o organizację obchodów 31 sierpnia w Gdańsku. - Sprawa została załatwiona - stwierdził wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Jest już komentarz prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
24.08.2017 | aktual.: 24.08.2017 13:24
W środę wojewoda pomorski Dariusz Drelich poinformował, że zaakceptował wniosek "Solidarności" dotyczący przyznania związkowi prawa do organizacji obchodów rocznicy Porozumień Sierpniowych na podstawie nowego prawa o zgromadzeniach, zawierającego pojęcie "obchodów cyklicznych". Artgumentował, że "Solidarność" już od wielu lat organizowała te obchody.
Ta decyzja oznacza, że Komitet Obrony Demokracji, nie będzie mógł zorganizować całodniowych obchodów rocznicy 31 sierpnia przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców. - To nie jest kwestia zakazu. Wydałem zgodę NZSS Solidarność na organizowanie uroczystości państwowych 31 sierpnia. Sprawa została załatwiona w ten sposób, że związek ma zgodę na organizowanie tam tych wydarzeń przez 3 lata - tłumaczył w czwartek rano w Radiu Gdańsk swoja decyzję wojewoda Drelich.
Zobacz także
Prowadząca program Agnieszka Michajłow dopytywała, czy to oznacza, że obywatele chcący zorganizować obchody święta z ramienia KOD są gorsi. - Nie można tego tak interpretować, bez przesady. Cała Polska nie może kwestionować, że Solidarność ma prawo wynikające z ustawy i prawo moralne, by na Placu Solidarności organizować swoje święto - stwierdził wojewoda.
Adamowicz: Wojewodo, proszę nie sprzeniewierzać się ideałom Sierpnia 80
Na słowa wojewody odpowiedział już prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który wcześniej udzielił KOD zgody na organizację obchodów 31 sierpnia. "'Sprawa została załatwiona' - myślę, że słowa wojewody Dariusza Drelicha wypowiedziane w porannej audycji Radia Gdańsk, w dobitny sposób podsumowują to, co wydarzyło się w kwestii jego decyzji, dotyczącej podzielenia społeczeństwa na tych, którzy mają prawo 31 sierpnia świętować na Placu Solidarności oraz na 'gorszy sort Polaków', który mimo złożenia wszystkich wymaganych prawem dokumentów nie ma tego prawa - napisał na swoim profilu na Facebooku Adamowicz.
Adamowicz tłumaczy, że"pamiętając o wartościach, które przyświecały bohaterom Sierpnia 80 - otwartości, solidarności i poszanowania praw drugiego człowieka" wydał dwie decyzje dotyczące organizowania obchodów 31 sierpnia, "zezwalające wszystkim chcącym tego dnia spotkać się w tym historycznym miejscu i upamiętnić ten przełomowy w naszej historii moment".
"Z całą stanowczością pragnę stwierdzić, że nie zmienię swojej decyzji" - napisał Adamowicz i zaapelował do wojewody, by to on ponownie przemyślał sprawę i wycofał się z drogi, "która wpisze go w kanon partyjnego aparatu bezmyślnie wykonującego niezgodne z prawem decyzje".
"Solidarność walczyła o wolność obywateli do prawa wyrażania treści - Panie Wojewodo proszę tej wolności nie ograniczać, jest jeszcze czas! Proszę Panie Wojewodo nie sprzeniewierzać się ideałom Sierpnia 80. Solidarność łączy, a nie dzieli" - napisał prezydent Gdańska.
Adamowicz: Sumienie nakazuje mi, by nie zakazywać wiecu
Podobnych argumentów prezydent Adamowicz użył podczas konferencji prasowej. Dodał, że "wojewoda wykorzystał jak wytrych prawo o imprezach cyklicznych, którego używa się co miesiąc w Warszawie".
Przypomniał, że niejednokrotnie ci sami związkowcy, którzy dzisiaj mówią o prowokacji i możliwości zakłócania obchodów Porozumień Sierpniowych, sami zakłócali oficjalne uroczystości na pl. Solidarności. - Pamiętam jak gwizdano, gdy podczas oficjalnych obchodów kwiaty składał prezydent Aleksander Kwaśniewski. A mimo to, nigdy nikomu nie zabraniano demonstrować na pl. Solidarności - stwierdził Adamowicz.
Prezydent stwierdził, że decyzję jeszcze nie zdecydował co zrobi. - Mam czas na podjęcie deczyzji do godz. 19.18, o tej godzinie wpłynęła do nas informacja o decyzji wojewody - tłumaczył. - Sumienie nakazuje nie zakazywać wiecu KOD, ale muszę wziąć pod uwagę konsekwencje prawne - dodał.
O co chodzi w tym sporze?
Co roku na pl. Solidarności w Gdańsku organizowane są obchody rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Do tej pory organizatorem centralnych obchodów zawsze była "Solidarność". Tak jest i w tym roku, ale "S" zdecydowała się na przeniesienie głównych uroczystości do Lubina, w związku z 35. rocznicą krwawych wydarzeń w tym mieście. Mają być one hołdem dla trzech osób, które zostały zastrzelone w Lubinie podczas tłumienia przez milicję i ZOMO manifestacji z okazji drugiej rocznicy podpisania porozumień. Kilkadziesiąt osób zostało wówczas rannych.
Obchody w Gdańsku miały w tym roku ograniczyć się 31 sierpnia do uroczystego posiedzenie Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, tradycyjnej mszy św. w Bazylice p.w. św. Brygidy, która miała rozpocząć się o godz. 17 oraz przemarszu pod Bramę nr2 Stoczni Gdańskiej. Tam ok. godziny 19 miano złożyć wiązanki kwiatów.
Swoją imprezę na pl. Solidarności postanowil więc zorganizować KOD. Jako pierwszy złozył wniosek i zgodę otrzymał. Drugi wniosek wpłynął od "Solidarności". Ta również otrzymała zgodę na imprezę na pl. Solidarności.
Decyzja prezydenta Adamowicza nie spodobała się związkowcom, krytykowali ją także politycy PiS. Oliwy do ognia dolało zaproszenie wystosowane przez KOD do związkowców, by ci wzięli udział w ich imprezie. Związkowcy stwierdzili, że to prowokacja.