Wojciech Maksymowicz opuszcza prawicę. "Nie nadawaliśmy na tych samych falach"
Prof. Wojciech Maksymowicz odchodzi z koalicyjnego Porozumienia i dołącza do Polski 2050 Szymona Hołowni. - Jeszcze w ministerstwie nauki i szkolnictwa wyższego razem z prof. Maksymowiczem bardzo się różniliśmy. Był zachowawczy, dzieliły nas opinie na temat reformowania szkół medycznych. Nie nadawaliśmy na jednych falach - mówił Piotr Mueller w programie "Tłit". Rzecznik rządu dziwi się, że Maksymowicz przechodzi do formacji "bez rdzenia ideowego i programowego". Polityk nic też nie wie o ewentualnych kolejnych transferach posłów Zjednoczonej Prawicy i liczy, że rząd nie straci większości, a spoiwem dla koalicji będzie Polski Ład.
Czy nie szkoda trochę panu, panie … Rozwiń
Transkrypcja:
Czy nie szkoda trochę panu, panie ministrze, profesora Maksymowicza, który swoją wiedzą i doświadczeniem nie
będzie już wspierał Zjednoczonej Prawicy. Pan z nim współpracował w ministerstwie, zdaje się, bardzo
blisko, znacie się dobrze.
Znaczy ja jak byłem w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, to pan profesor Maksymowicz jeszcze nie był wtedy wiceministrem, ale faktycznie
był jednym z członków zespołu do spraw reformy szkolnictwa wyższego. I szczerze mówiąc bardzo się różniliśmy. Pan
profesor raczej był zachowawczy, jeżeli chodzi o zmiany w szkolnictwie wyższym i nauce, więc tutaj bardzo mocno
nas dzieliły opinie, jeżeli chodzi o konieczności reformowania w szczególności tej części medycznej szkół
wyższych uniwersytetów. Więc nie nadawaliśmy na jednych falach, krótko mówiąc.
Wydaje się, że teraz pewnie nadajcie jeszcze mniej na tych samych falach. Wojciech Maksymowicz mówi krótko: jestem
rozczarowany PiS-em.
Panie redaktorze, oczywiście pan profesor ma prawo do wyrażenia swojej opinii, ja pozwolę sobie z tą opinią nie zgodzić.
Dziwi mnie za to, że przechodzi do grupowania, które de facto ni wiadomo jaki ma program polityczny.
Bo to jest kwestia zasadnicza - tak przynajmniej powinno być w polityce. Czyli jeżeli się idzie do jakiegoś ugrupowania,
to z jakimś konkretnym programem, z jakimś konkretnym rdzeniem ideowym. W tej chwili takiego
rdzenia ideowego czy programowego u Szymona Hołowni nie ma. Więc pytanie, czy to jest transfer polityczny na zasadzie właściwie
takiej zgadywanki. To znaczy, że może będzie coś tam fajnego. No ale to jest
chyba daleko od takiego poważnego podchodzenia do polityki.
A słyszał pan o innych nazwiskach,
które mogą wykonać podobny krok? O czymś się mówi w Zjednoczonej Prawicy?
Jeżeli chodzi o posłów Zjednoczonej Prawicy, to żadnych takich informacji nie mam. Jeżeli chodzi o pozostałe kluby, to oczywiście opinia publiczna
dyskutuje o tym, czy jakaś większa nawet grupa z Platformy Obywatelskiej nie przejdzie. Swoją drogą jest to dosyć wymowne,
bo Szymon Hołownia mówił o tym, że to ma być nowe ugrupowanie, nowa jakość, wyjście poza obecne schematy -
a tak naprawdę zbiera posłów ze wszystkich ugrupowań politycznych, którzy są już polityce.
Więc tutaj o jakimś nowym rozdaniu w gruncie rzeczy nie ma mowy.
A o co chodzi z panem Robertem Anackim, który ostatnio, jak twierdzi, był mocno krytykowany i odchodzi,
także żegna się, mówi podobnie. W tym samym momencie ten krok wykonuje także ja, podobnie jak profesor Maksymowicz.
Ja szczerze mówiąc nie wiem, co kieruje panem Anackim. Nie wiem, czy kiedykolwiek miałem okazję w ogóle
z nim rozmawiać, więc też nie mam żadnej relacji od niego ani nie znam go jako człowieka. Zachowuje
się od dłuższego czasu bardzo dziwnie, jeżeli chodzi o komunikację publiczną, komunikowanie publiczne swoich
przekonań. W tym sensie, że przecież to są osoby, znaczy pan Anacki był w partii,
która przecież jest koalicjantem, współrządzi w kraju. Więc ma wiele możliwości, aby oddziaływać
pozytywnie na zmiany chociażby w obszarze gospodarczym, bo tam od dłuższego czasu Porozumienie ma swojego ministra.
No i to jest metoda zmieniania kraju, a nie narzekanie, lecz po prostu ciężka praca w tych
konstytucjach.
Zgoda, pewnie tak. Ale bardzo interesujące jest, nie wiem czy pan się ze mną zgodzi, analiza pana Anackiego, który pisze tak, pisze na Twitterze: "Do
końca tygodnia Zjednoczona Prawica może stracić większość parlamentarną. No cóż, zasłużenie" dodaje "pan prezes Kaczyński
powinien podziękować"
tutaj pada bardzo nieparlamentarne określenie, negatywne określenie w stosunku do Adama B. -
"o którym już niebawem Polska usłyszy wiele ciekawostek", jak czytamy. Pewnie chodzi o Adama Bielana. To jest, rzeczywiście pan takie ryzyko
dostrzega, że Zjednoczona Prawica za chwilę straci większość?
Nie, takiego ryzyka w tej chwili nie widzę. Tym bardziej, że przedstawiliśmy bardzo szeroki program zmian
gospodarczych, zmian rozwojowych, jeżeli chodzi o Polski Ład.
No właśnie.
I tutaj mamy teraz cel, który nas łączy i myślę, że wszyscy też to widzą, że to jest ogromna szansa na zbudowanie
jedności w obozie politycznym, plus przede wszystkim wyjście z kryzysu gospodarczego.